Naukowcy odkryli, że huragany, które mają żeńskie imiona, są bardziej zabójcze niż te męskie
Tak wynika ze statystyki. Ale dlaczego? Bo ludzie je lekceważą. Złowieszczy gender daje o sobie znać nawet w przypadku ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Problem wcale nie jest błahy, bo każdego roku cyklony tropikalne zabijają w USA blisko 200 osób. To średnia, bo bywa znacznie gorzej. Jeden huragan Katrina (a więc akurat żeński) w 2005 r. zalał falami powodziowymi Nowy Orlean i uśmiercił blisko 2 tys. osób.
Kiedyś huragany zmierzające w stronę Ameryki nazywano tylko żeńskimi imionami. Bo - jak piszą w najnowszym wydaniu tygodnika PNAS naukowcy z USA - meteorolodzy uznawali, że każdy cyklon tropikalny jest tak nieprzewidywalny, że musi być "kobietą". To seksistowskie podejście do sprawy zmieniło się dopiero w późnych latach 70. Amerykańscy meteorolodzy zaczęli wtedy losowo nazywać "swoje" huragany imionami zarówno żeńskimi, jak i męskimi.
To swoiste równouprawnienie pozwoliło teraz naukowcom na porównanie niszczycielskiej siły różnych "Sandy" i "Andrew". Uczeni przeanalizowali liczbę ofiar śmiertelnych 94 cyklonów tropikalnych, które w latach 1950-2012 uderzyły w USA. Okazało się, że najwięcej osób zabijały silne huragany o kobiecych imionach. O dziwo, silne huragany męskie okazały się mniej zabójcze.
Dlaczego?
Naukowcy przepytali kilkaset osób, podsuwając im różne imiona cyklonów tropikalnych i pytając o związane z nimi zagrożenie. Okazało się, że badani - zarówno mężczyźni, jak i kobiety - lekceważyli te o kobiecych imionach, przypisując im łagodność.
Uczeni spekulują więc, że za większą zabójczość żeńskich huraganów odpowiadają nie one same, tylko nieodpowiedzialne zachowania ludzi. Bo w obliczu takiej "Katriny" mniej chętnie uciekają z zagrożonych terenów.
Może więc pora się przyzwyczaić - huragan jest mężczyzną! Brutalnym mężczyzną.
http://wyborcza.pl/1,75400,16082205,Naukowcy_odkryli__ze_huragany__ktore_maja_zenskie.html