Odrazu mówię... nie jestem fisiem ani jakimś paranoikiem....
Opiszę wam pewne zdarzenie i oczekuje od was odpowiedzi czy ktoś podobnego zaobserwował w realu.... i co to może być.... OK??
To tak 05.11.2017r wracałem z kina pieszo, około 21.30 do mieszkania... rozmawiałem wtedy przez telefon z siostrą... o pierdołach.... Było już ciemno na szczęście chyba była pełnia bo księżyc bardzo mocno świecił... Trasa powrotna w pewnym momencie przebiegała obok kościoła Na wichrowym wzgórzu... są tam ławki wiec postanowiłem się przy jednej zatrzymać (dalej gadając przez telefon). W pewnej chwili popatrzyłem na wierzę koscielną na której jest duży zegar... tak sprawdzałem godzinne.... tylko że coś odwróciło moją uwagę... i mówię do siostry przez telefon...: o ja [wulg]... widzę własnie jak elewacja wieży skrzy się na zielono.... nie to nie są żadne żaróweczki... (to przypominało trochę pole siłowe które faluje na elewacji budynku) po chwili przestało... zignorowałem to i zostałem tam dalej . Siostra się mnie zapytała czy to nie jest ten kosciół w którym straszy... No tak to ten!!! odpowiedziałem. Kazała mi stąd odejsc bo może coś mi się stać... ale ja dalej stałem... Za jakiś moment sytuacja z zieleniejącą fasadą wieży kościelnej się powtórzyła i wtedy stwierdziłem ze nie ma co... i ruszyłem dalej do domu....
FAQ 3.2 Zapraszam do regulaminu.
TheToxic