Witam. Trochę się zabierałem żeby o tym napisać, bo zazwyczaj raz pamiętałem, a potem nie pamiętałem by o tym napisać, a mianowicie chodzi mi o ten etap między świadomością, a zaśnięciem. Podczas tego etapu zazwyczaj ludzie myślą, liczą owieczki, słuchają muzyki itp. Ja zasypiam bez muzyki i czasami jak dobrego kawałka słuchałem w dzień to w nocy przed snem sobie wyobrażam, że go słucham i tu się zaczyna cała akcja. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale w momencie gdy wyobrażam sobie muzykę (nie zawsze jest to muzyka, czasami jakiś dźwięk i czasami sobie nie wyobrażam tylko się bierze znikąd) to ona zaczyna się "podgłośniać" w umyśle. Nie tak normalnie, a do tego stopnia, że po chwili muszę wręcz z łóżka się zerwać, bo uszy nie wytrzymują takiego hałasu. I to nie jest tak, że to jest późno nocy po paru godzinach snu tylko zawsze (jak już się zdarzy) to wtedy jak kładę się spać i praktycznie jak jestem blisko snu, bo raz się położyłem po 22 gdzieś tak 22:04, leżałem, parę razy się przewróciłem na inny bok i mnie dopadł ten efekt i to była godzina ok. 22:20. Więc to się nie dzieje gdzieś w trakcie snu, tylko w momencie gdy leżę i jestem blisko zaśnięcu. Ktoś mi wyjaśni co to jest i czy to ma jakąś fachową nazwe?
PS: Przepraszam jak to nie ten dział, bo widziałem parę rzeczy tutaj na temat snu to myślałem, że tu będzie dobrze.