„Kora zmarła, została spalona, ale istnieje. Ona ingeruje w moje życie”. Opowieść Kamila Sipowicza
„Mam problem ze znalezieniem języka do opisania tego, co mi się przydarza” – przyznaje na łamach najnowszego Newsweeka Kamil Sipowicz, były partner piosenkarki. Z jego opisu jednoznacznie wynika, że chodzi o obecność ducha Kory Jackowskiej w jego domu.
Newsweek: Gdy kilka miesięcy po śmierci Kory poprosiłam o wywiad, powiedziałeś: „Daj mi trochę czasu, a opowiem ci o życiu z duchem”.
Kamil Sipowicz: Czy to jest duch? Energia? Nie, to coś więcej, to ma wymiar wręcz personalny. Mam problem ze znalezieniem języka do opisania tego, co mi się wydarza. Nie mogę użyć języka chrześcijańskiego, buddyjskiego, języka nauki. Jestem filozofem, teologiem, znam mnóstwo odpowiedzi, ale nie potrafię tego nazwać. To jest doświadczenie absolutnej obecności Kory.
Kamil Sipowicz: Doświadczam czegoś, co ma moc, choć to, z czego jest ontologicznie utkane, pozostaje dla mnie tajemnicą. Może rację miał wielki myśliciel arabski Averroës, tworząc koncepcję intelektu czynnego jako wielkiej chmury, do której wszyscy jesteśmy podłączeni w tym i innym życiu. To był XII wiek. Dziś mamy wiek XXI, chmury internetowe, coś, co jest nienamacalne, a w czym zamknięta jest nasza cywilizacja. Nie wiem, czy Bóg jest, czy go nie ma, ale wiem, że śmierć to nie jest koniec zabawy.
W wywiadzie sprawa obecności ducha Kory Jackowskiej w domu Kamila Sipowicza pojawia się wielokrotnie. Ten ostatni przyznaje, że całe życie był człowiekiem wątpiącym.
- A teraz wiem, że to nie jest koniec. Nie opowiadam ludziom o tym, co mi się przydarza, bo pomyślą, że jestem wariatem – mówi były partner Kory Jackowskiej.
Opisuje jeden ciekawy incydent, który przydarzył mu się niedawno. W jego obecności sam uruchomił się telewizor i ustawił na profil Kory (można się domyśleć, że chodzi o platformę Netfilx umożliwiającą stworzenie własnego profilu). Na ekranie telewizora na profilu Kory pojawia się serial „Maniac” opowiadający o różnych modelach rzeczywistości. Przesłaniem tego filmu jest to, że ludzie, którzy się kochają, spotykają się we wszystkich modułach rzeczywistości.
/całość wywiadu w najnowszym Newsweeku/