W gimnazjum mieliśmy księdza, który zamiast prowadzić lekcje religii tak, jak to powinny one wyglądać według oświaty, często po prostu kleił bekę z nas, włączał nam jakieś śmieszne rzeczy nam na YT itp. Lubił też poszpanować jaki to on nie jest i czego on to nie robi(ł), ogólnie z perspektywy czasu jak go wspominam to nigdy chyba za bardzo go nie lubiłem. Oglądaliśmy z nim też jakiś dokument o Anneliese Michel (na podstawie jej historii został nagrany horror o Emily Rose, z tego co dobrze kojarzę), no i jak to dzieciaki temat nas bardzo zaciekawił.
Jakiś czas później w kościele miało być czuwanie, nie wiem na czym dokładnie to polega, ale coś na wzór - idziemy wieczorem do kościoła, jakiś motyw przewodni, modlimy się i są chyba jakieś opowieści pomiędzy tym. Nie wiem, nie byłem. Główną myślą owego spotkania było właśnie opętanie.
Do Piły przyjechał ziomek, co był/jest opętany i miał podzielić się swoim świadectwem z wiernymi.
Prześladowało go 500 demonów, został poddany egzorcyzmom. Podobno potem miał wypowiedzieć słowa "Na każdego 1 demona wróciły 3 nowe". W związku z czym miał na koncie już 1500.
Dobra, ale od początku. Ów ksiądz spotykał się z naszym Gościem przed samym czuwaniem i zdawał nam relację "na bieżąco" na lekcjach religii. Dowiedział się, że Piotrek (dajmy mu na imię Piotrek) jest z Szatanem (zapamiętałem Szatan, może nazywał go po prosty demonem, nie pamiętam) na Ty. Nie może spać po nocach, bo Zły ciągle do niego mówił, zaczepiał, hałasował. Był krok w krok z nim.
Kolejna lekcja religii, kolejna relacja. Oboje mieli rozmawiać ze sobą w salonie. Po chwili Piotrek odezwał się (cytuję):
- Ten c**j znów tutaj przyszedł. - ksiądz lekko zdezorientowany, patrzy, nikogo nie ma - ale nie martw się, Matka Boska siedzi tutaj z nami, nie wejdzie do pokoju (miał stać i obserwować ich z kuchni).
Przyszedł czas czuwania. Podczas mszy w pewnym momencie Piotrek padł na ziemię obok ołtarza. Księża zaczęli się nad nim modlić wraz z wiernymi po czym się ocknął. Miał potem powiedzieć, że miał wizję, że widział jak horda demonów okrąża kościół, lecz mamy być spokojni, ponieważ przy każdej osobie w kościele stoi 2 aniołów, którzy ich "pilnują". Brzmi trochę jak niezłe przedstawienie, czy faktycznie tam upadł - nie wiem, nie byłem, ale podobno tak.
Kiedyś wierzyłem w te historie (w sumie wierzyłem w każdą historię o duchach), teraz wspominam je bardziej jako ciekawostkę (chciałem się po prostu tym z wami podzielić) i raczej w to powątpiewam, jednak zawsze zastanawiam się czy może jednak... Może coś w tym prawdy było, ale zostało ubarwione przez księdza-szpanera. Było ich jeszcze kilka ale już nie pamiętam. Szukałem jakichś przeszłych informacji w internecie, chociażby o tym, że takie czuwanie się odbędzie w dziennikach internetowych ale nic nie znalazłem. Miałem nadzieję, że może uda mi się chociaż ustalić prawdziwe dane osobowe Piotra, ale nic z tego. Kojarzy mi się, że było to w maju 2008, o ile co do miesiąca jestem raczej pewien to rok mogłem sobie ubzdurać.
PS. Mam nadzieję, że dobrze się czyta i nie jest zbyt chaotycznie.