Witam.
Dziś w nocy miałem dość dziwny sen. Przypomniał mi o temacie, który pojawił się kiedyś na forum, ale nie mogę go odnaleźć. Chodziło z grubsza o to, że wykorzystując OOBE i LD można dotrzeć do swojego "duchowego przewodnika". Jestem sceptyczny w takich sprawach, ale dzisiejszy sen był tak wyrazisty i realny jak żaden inny i chciałbym zaczerpnąć nieco wiedzy.
Przyśniła mi się postać/duch/zjawa w lesie o zmroku. Poszedłem za nią w głąb lasu aż zniknęła a ja zostałem sam, w środkh nocy, niewiadomo gdzie. Postanowiłem, że przenocuję w lesie pod gołym niebem i rano poszukam drogi powrotnej. Kiedy zasnąłem przyśnił mi się ten sam las w środku dnia. Obok siedziała kobieta. Zapytałem kim jest. "Mentorem i przewodnikiem" - odpowiedziała. Dodała że "sen jest czasem jawą i to co dzieje się we śnie dzieje się też poza głową" (mniej więcej tymi słowami)
Potem obudziłem się rano w lesie i wróciłem do domu. Teraz ten dom wydaje mi sie obcy, ale śniąc byłem przekonany, że to w nim właśnie się wychowałem. Przed wejściem do domu pojawiła się ta sama postać. Znowu za nią poszedłem i na jakimś polu zboża odwróciła się do mnie i powiedziała, że nie raz się jeszcze spotkamy. Miałem nieodparte wrażenie, że to ta kobieta ze snu w lesie... potem obudziłem się.
Czy ktoś kiedyś miał podobny sen? Pewnie tak
Dziś w nocy miałem dość dziwny sen. Przypomniał mi o temacie, który pojawił się kiedyś na forum, ale nie mogę go odnaleźć. Chodziło z grubsza o to, że wykorzystując OOBE i LD można dotrzeć do swojego "duchowego przewodnika". Jestem sceptyczny w takich sprawach, ale dzisiejszy sen był tak wyrazisty i realny jak żaden inny i chciałbym zaczerpnąć nieco wiedzy.
Przyśniła mi się postać/duch/zjawa w lesie o zmroku. Poszedłem za nią w głąb lasu aż zniknęła a ja zostałem sam, w środkh nocy, niewiadomo gdzie. Postanowiłem, że przenocuję w lesie pod gołym niebem i rano poszukam drogi powrotnej. Kiedy zasnąłem przyśnił mi się ten sam las w środku dnia. Obok siedziała kobieta. Zapytałem kim jest. "Mentorem i przewodnikiem" - odpowiedziała. Dodała że "sen jest czasem jawą i to co dzieje się we śnie dzieje się też poza głową" (mniej więcej tymi słowami)
Potem obudziłem się rano w lesie i wróciłem do domu. Teraz ten dom wydaje mi sie obcy, ale śniąc byłem przekonany, że to w nim właśnie się wychowałem. Przed wejściem do domu pojawiła się ta sama postać. Znowu za nią poszedłem i na jakimś polu zboża odwróciła się do mnie i powiedziała, że nie raz się jeszcze spotkamy. Miałem nieodparte wrażenie, że to ta kobieta ze snu w lesie... potem obudziłem się.
Czy ktoś kiedyś miał podobny sen? Pewnie tak
