Dajmy na to, że Podróżnik W Czasie rozpoczął podróż i wylądował w jakimś punkcie w przeszłości. Skoro już jest w przeszłości to dalej przecież musi żyć zgodnie z upływającym czasem czyli idzie ku przyszłości. Musi więc też nastąpić przecież moment, dzień w którym po ,,bara-bara'' rodziców zaczyna żyć , rozwijać się płód w brzuchu matki.I tu widzę właśnie problem. No bo czy dorosły PWC nagle przestanie istnieć, tak po prostu, bum i zniknie i wniknie do brzucha swojej matki i stanie się płodem? Przecież nie można być w 2 osobach naraz, jednocześnie: jako dorosły PWC poza brzuchem matki i jako płód w jej brzuchu. No więc co? Dobrze, przyjmijmy, że staje się tylko płodem i jako dorosły po prostu znika. Po 9 miesiącach rodzi się. Moim zdaniem dalej następują identyczne wydarzenia w całym jego życiu (bo dlaczego miałby być nagle inne?).. No więc znowu buduje wehikuł czasu i za jego pomocą cofa się do tego samego punktu w przeszłości. Znowu żyje zgodnie z czasem dążąc do przyszłości. W dniu zapłodnienia matki znowu wnika w brzuch, rodzi się, buduje wehikuł itp. No więc wpadł w nieskończoną pętlę, taki boot-loop. Nie sposób z tego wyjść.
Dobrze myślę?