https://imgur.com/a/1nF9Gxj
https://imgur.com/a/1nF9Gxj
Spotkałem się z bardzo interesującymi poglądami opartymi na Biblii (Starym i Nowym Testamencie).
Strony, na których je spotkałem, nie są katolickie, więc mogą być niebezpieczne z punktu widzenia katolika (grożą herezją, popełnieniem grzechu skazującego na wieczne potępienie).
Przykład filmu "ultrabiblijnego":
"A JAK BYŁO ZA DNI NOEGO... " cz1 - "Kosmologia Biblijna - Czyli Niebo i Ziemia wg. Biblii"
Z tego filmu wynikałoby, że jedyna poprawna interpretacja Biblii to taka dosłowna, według której Ziemia nie jest kulą, nie krąży wokół Słońca, jest płaska. Podaje tu bardzo wiele wersetów biblijnych za taką teorią, wręcz mogą one wyglądać na dowody biblijne za nieprawdziwością obecnego "naukowego" poglądu na Ziemię. Czy to nie jest po prostu błędna interpretacja Biblii?
Obecnie w Kościele Katolickim nie uczą, że trzeba wierzyć w Ziemię jako coś płaskiego. Dla wielu współczesnych ludzi taka interpretacja Biblii, jak w tym filmie (powyżej) może wyglądać na głupotę. Nie chcę być heretykiem, zasługiwać i zasłużyć na karę bożą.
Ciekawi mnie, jak na taką interpretację Biblii odpowiedzieliby ci, którzy uznają, że Koran jest Słowem Bożym.
Teoretycznie ktoś mógł próbować interpretować Koran tak, że księga ta była dopasowana do poglądów ludzi z wczesnego średniowiecza w Arabii, stąd mogły być w Koranie wspomnienia o siedmiu niebiosach czy też poglądy dawnych muzułmanów, z których wynikałoby, że Ziemia jest płaska (można wydedukować, że Koran nie mówi wprost, że Ziemia jest płaska lub kulista). W Koranie zdaje się być znacznie mniej fragmentów, które mogłyby być tłumaczone przeciwko teorii o kulistej Ziemi obracającej się wokół Słońca. Koran jest chyba kilka razy krótszy niż cała Biblia (Stary i Nowy Testament łącznie). Ciekawi mnie, czy według religii katolickiej stosowanie podobnej metody interpretacji Biblii przez katolika jest herezją (dogmatem w Kościele Katolickim jest to, że Biblia jest nieomylna).
Według witryny PRAWDA MA ZNACZENIE nie było Wielkiego Wybuchu, ewolucji (przynajmniej w skali makro, jak mi się wydaje), cywilizacji pozaziemskich czy może nawet planet w Układzie Słonecznym.
Witam
Jestem tu nowy, i jest to mój pierwszy temat więc na początku: Witam wszystkich forumowiczów
Zacznę od tego że piszę w imieniu przyjaciółki, która prawdopodobnie ma ducha w domu. Chciałbym zapytać osób kompetentnych o opinię, ponieważ sam nie spotkałem się z tym zjawiskiem i niewiele wiem na jego temat. Proszę o możliwość zamieszczenia 4 filmów ukazujących owe wydarzenie gdyż jako nowy użytkownik nie mam takiej możliwości. Owy duch został uchwycony przez przypadek, jednak chciałbym mieć pewność czy to na pewno ''duch'' czy jednak da się to wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób (mam taką nadzieję). Jest to strych. Posiada 2 okna, jednak jest to na tyle wysoko, że właściwie wykluczyliśmy iż jest to światło z zewnątrz. Proszę o pilną odpowiedz. Postaram się również zamieścić film ukazujący panoramę pomieszczenia, jeśli będzie to pomocne w ocenie.
Pozdrawiam
Przeglądając czeluści internetu natrafiłem na ten materiał.
Jakaś konstruktywna opinia poza tym że o hologramach już od dawna się mówi?
Witajcie. Mam do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi praktycznie od dziecka. Zaczęło się od snów, które miały wiele w sobie różnych wątków ale głównie dotyczyły diabła, szatana, wiary, duchów i bólu i smutku. Często budziłem się rano z płaczem wystraszony. Ale przechodząc do sedna. Upadające książki widelce, noże i inne urządzenia były tez normalne. Rodzice byli tylko zdziwieni ale nie przywiązywali większej uwagi do tego co się dzieje. Widziałem parę razy jak przechodziła przez drzwi istota którą nie jestem w stanie opisać za nic. Mówiłem wtedy często o tym co widzę moim bliskim ale mówili, że wymyślam. Często odczuwałem obecność kogoś. Wiedziałem że ktoś jest obok. Potrafiłem określić czy to energia jest dobra czy zła. Czuje się jakbym żył w innych czasach i wrócił w reinkarnacji tutaj. Jestem przywiązany do średniowiecza. Nie potrafię się odnaleźć w tym świecie i jestem samotnikiem. Często słyszałem kroki w domu. Bawiąc się kiedyś piłeczką jak byłem małym dzieckiem mówiłem sam do siebie o tym że chce by przyszedł do mnie szatan. wręcz krzyczałem o to. W wielu sytuacjach mam też możliwość wiedzy co się stanie. To znaczy potrafię określić co się komuś w życiu stanie z dobrą dokładnością. Raz na jakiś czas mam proroczy sen który się sprawdza. Nie wierze w boga. Bardziej myślę że jest coś w stylu tej reinkarnacji o której pisałem. Mam duży mętlik w głowie i mógłbym dużo pisać... Chciałbym opowiedzieć komuś to wszystko co mi się wydarzyło ale nikt nie chciał mnie nigdy słuchać. Zawsze byłem z tego powodu wyśmiewany albo uważany za dziwaka.. Trzymajcie się.
Kolejnym tematem będzie kwestia mojej reinkarnacji. Od dziecka wiedziałem, że żyłem w innych czasach. Byłem naprawdę przywiązany do czasów średniowiecza wszystkich wyznawanych wtedy zasad. Często zamyślałem się i zastanawiałem się jak to wtedy było i że bardzo tęsknie za tym. Włączałem często muzykę i przenosiłem się wyobraźnią w tamte czasy... Ale do meritum.
Parę lat temu uświadomiłem sobie że to co myślałem to prawda. Miałem bardzo realistyczny "sen"? W którym byłem rycerzem i broniliśmy wraz z innymi zamku. Walczyliśmy bardzo długo bo czułem się strasznie zmęczony wręcz wyczerpany. Wiedziałem że nie mamy szans na zwycięstwo bo było ich więcej a my mieliśmy ogromne straty. Aż w końcu zostałem zraniony w klatkę piersiową. Upadłem i wiedziałem że umieram. Spojrzałem wtedy w oczy innego rycerza i powiedziałem by pobiegł donieść o tym co się wydarzyło innemu królestwu i wtedy umarłem. I znalazłem się w miejscu w którym nic nie widziałem. Słyszałem bardzo wiele głosów ale niczego nie mogłem dostrzec. Słyszałem modlitwy ludzi. Jak gdyby to było miejsce w którym dusza czekała na kolejne przejście?
Miałem jeszcze raz sen w którym byłem na wielkim targu. To były czasy średniowiecza czułem się jakbym wreszcie był w domu. Wszyscy zajmowali się swoimi sprawami a ja chodziłem mając świadomość że to sen. Próbowałem się bardzo długo z niego wybudzić się ale nie dało. Był to najdłuższy sen w moim życiu tak jakbym znalazł się tam nie w śnie ale w rzeczywistości. Chodziłem wtedy tymi ulicami i mijałem zwykłych ludzi, którzy się uśmiechali. W tym śnie też byłem rycerzem i widziałem poszanowanie do mojej osoby przez innych ludzi.
Wierze że to nie jest przypadek. I reinkarnacja naprawdę istnieje. Czuje się w 21 wieku samotnie i nie potrafię się tutaj odnaleźć. Ciągle tylko wracam do tamtych czasów i rozmyślam.
Planowane wyprawy i budowa pierwszych baz na Księżycu to wciąż nie lada wyzwanie pod względem możliwości zebrania wszystkich niezbędnych materiałów i półproduktów budowlanych. Kluczowym założeniem planowanej kolonizacji jest zatem odzyskiwanie do przetworzenia jak największej skali dostępnych środków - zwłaszcza tych obecnych na miejscu, a nawet... organicznych produktów przemiany materii, którą dostarczą sami członkowie przyszłych załóg. W tym przedmiocie Europejska Agencja Kosmiczna doszła ostatnio do ciekawych wniosków.
Ilustracja: ESA/Foster & Partners [esa.int]
Najnowsze badania pod kierownictwem Europejskiej Agencji Kosmicznej wskazują, że zawarty w ludzkich produktach przemiany materii mocznik będzie bardzo użyteczny przy wznoszeniu konstrukcji baz na Księżycu. Według zaangażowanych naukowców, główny składnik moczu żywych organizmów ma duży potencjał zastosowania przy wytwarzaniu "księżycowego cementu". Jak wskazują, utworzona na jego bazie spoista mieszanina (z wykorzystaniem materiałów dostępnych na miejscu - zwłaszcza księżycowego regolitu) będzie bardziej plastyczna przed stwardnieniem.
Agencja podkreśla, że korzystanie z materiałów dostępnych na Księżycu przy ewentualnym wznoszeniu tam budowli lub innych konstrukcji zmniejszyłoby potrzebę transportu niezbędnych składników i prefabrykatów z Ziemi. Jak twierdzą, treść księżycowego gruntu, czyli pylisty regolit oferuje duży potencjał przystosowania do roli budulca - musi być jednak odpowiednio przetworzony. Najbardziej oczywistym głównym czynnikiem nadania spoistości jest w tym przypadku woda w stanie ciekłym.
Niemniej jednak ESA zwróciła uwagę w opublikowanym artykule, że mocznik może zmniejszać lepkość i obniżać próg temperatury wiązania półpłynnych mieszanin. To sprawia, że rozpatrywany produkt organicznej przemiany materii jest korzystnym czynnikiem ograniczającym ilość niezbędnej wody w całej recepturze, ułatwiającym przy tym użycie mikstury w warunkach panujących na Srebrnym Globie. Jego obecność w składzie "księżycowego cementu" korzystnie wpływa zatem na wiązanie sporządzonej zaprawy budowlanej (a tak naprawdę, "geopolimeru" na bazie regolitu).
Mocznik ma korzystne właściwości chemiczne pod kątem użycia w trudnym środowisku. Ułatwia zrywanie wiązań wodorowych, zmniejsza lepkość płynnych mieszanin. Sam ludzki mocz zawiera z kolei także minerały wapniowe, które pomagają w procesie wiązania tak rozumianej zaprawy murarskiej. "Dzięki przyszłym mieszkańcom Księżyca 1,5 litra odpadów płynnych, które człowiek wytwarza każdego dnia, może stać się obiecującym produktem ubocznym w eksploracji kosmosu" - napisano w oświadczeniu Agencji.
Pod kierunkiem ESA wykonano tutaj kilka testów, które potwierdziły, że rodzaj użytej mieszanki z mocznikiem był w stanie przetrwać trudne warunki przestrzenne, takie jak próżnia i ekstremalne temperatury. Jak wskazano, te dwa czynniki mają największy wpływ na właściwości fizyczne i mechaniczne materiału konstrukcyjnego na powierzchni Księżyca. Wszystkie sporządzone próbki poddano cyklom odsysania powietrza, zamrażania i rozmrażania w celu symulacji gwałtownych zmian temperatury w ciągu księżycowych dni i nocy, które mogą wahać się od -171 ° C do 114 ° C. Próbki wytrzymywały temperatury w zakresie od 114 ° C do -80 ° C, co jest dobrym wskaźnikiem zachowania materiału w jeszcze niższych temperaturach.
Mocznik jest jednym z końcowych produktów organicznej przemiany białek i innych związków azotowych w ustroju zwierząt ureotelicznych (które w wyniku procesów metabolicznych wydalają większość zbędnego azotu w postaci mocznika). Jest wydalany z przede wszystkim w postaci moczu, a w niewielkich ilościach - także potu.
Może być otrzymywany również syntetycznie. Na Ziemi mocznik jest produkowany przemysłowo w celu zastosowania jako nawóz sztuczny oraz surowiec w produkcji innych materiałów chemicznych, w tym medycznych.
Źródło: space24.pl
fot/coventrytelegraph.net
Nie tylko Stonehenge kryje tajemnice na terenie Albionu. Właśnie w rzece w środkowej Anglii odkryto dziwne historyczne artefakty.
O zdarzeniu donoszą nie brukowce, lecz na przykład lokalny magazyn Coventry Telegraph. Oto w rzece Sowe niedaleko od miasta Coventry w hrabstwie West Midlands człowiek z pobliskiego miasteczka Finham urządził sobie nieoficjalny połów.
Sowe to ustronny, liczący dwadzieścia kilometrów długości ruczaj, porośnięty w większości swojego biegu drzewami po obu brzegach. Wydawałoby się, że w takim miejscu nie czeka nic innego poza ławicą kiełbi czy innych płotek, a jednak wybierający się na połów człowiek, nazywający się Will Read, był innego zdania.
Przypuszczał, że może tam być zatopione coś cennego, ponieważ zabrał na łódkę sprzęt do tak zwanego „magnet fishing”, czyli penetrowania rzeki magnesem w celu wyciągnięcia za jego pomocą jakichś mniej lub bardziej cennych łupów. Nikt tego oczywiście głośno nie mówi, ale podobni Readowi spryciarze liczą w swych wyprawach na zdobycie niczego innego jak starych srebrnych monet, ewentualnie złomu mogącego znaleźć uznanie w punkcie skupu.
Gdy nasz bohater wyruszył, łódka sobie spokojnie płynęła, a on chwytał swym magnesem bliżej niezidentyfikowane pordzewiałe klucze, pojedyncze pensy i inne wrzucone to rzeki metalowe barachło, aż nagle… jego sieć pochwyciła grupę niewielkich kostek z tajemniczymi inskrypcjami. Jasnym było, że połów został w tym momencie zakończony, a osobliwe znalezisko zostało czym prędzej zabrane do domu.
Will okazał się uczciwym archeologiem-amatorem, bo zgłosił swe odkrycie oficjalnym czynnikom. Natychmiast zajęli się nim zawodowcy, jak również domorośli komentatorzy. Niemal wszyscy wskazywali, że około 60 sześcianików, liczących po 125 gramów każdy, najprawdopodobniej jest w jakiś sposób powiązanych z hinduizmem.
Rozpoznawalne inskrypcje są zapewne w sanskrycie, czyli literackim języku starożytnych Indii. Doszukując się w zawartych na kostkach znakach jakiegokolwiek sensu, trop zaczął powoli wskazywać na demona Rahu powiązanego z legendami o próbie uzyskiwania nieśmiertelności. Same kostki służyły zapewne komuś do odprawiania tajemnego rytuału, wiele wskazuje, że powiązanego właśnie z Rahu. Sytuacja prawie jak z Gabriela Knighta – magowie, węże, trucizna i do tego czarownik wykrzykujący niezrozumiałe słowa. Tak sobie można wyobrażać jakiekolwiek obrzędy związane z Rahu.
Pytania się jednak mnożą:
- skąd tyle kostek w jednym miejscu i co one robią na spokojnej brytyjskiej prowincji? Co dokładnie robiono za ich pomocą? I kiedy?
Sprawa jest świeża. Will Read od momentu odnalezienia podwodnych artefaktów przestał publikować na Facebooku i zapewne próbuje przeniknąć tajemnicę ze starożytnych Indii. Nie tylko zresztą on.
Artykuł w brytyjskim magazynie Express
5GBioShield to produkt w formie pendrive'a, który rzekomo miał chronić przed szkodliwymi skutkami sieci 5G, która według fanów teorii spiskowych - rozsyła koronawirusa. Naukowe obalenie tej teorii z każdej strony nie wystarczyło, by powstrzymać szarlatanów pragnących na tej sytuacji zarobić.
Reporterzy BBC zwrócili uwagę na to, że w Wielkiej Brytanii zaczęły pojawiać się pendrive'y z oznaczeniem 5GBioShield. Co ciekawe, te akcesoria zostały polecone przez jednego z członków komitetu doradczego rady miasta Glastonbury (tam gdzie odbywa się słynny festiwal muzyczny). Twierdził, że on takiego używa i jemu to pomaga.
Kuriozalne jest to, że osoba związana z administracją miasta polecała takie akcesorium i w swoim raporcie podawała, że po włączeniu 5G "padają na ziemie całe stada ptaków" oraz twierdziła, że "ludzie krwawią przez 5G z nosów i wzrastają u nich tendencje samobójcze". Ta osoba to Tony Hall i to on jako jeden z dziewięciu członków komitetu doradczego ma decydujący wpływ na to, jaką rekomendację uzyska Glastonbury wobec wdrażania 5G.
Urządzenia miały używać "technologii kwantowej, holograficznej katalizacji", aby ochronić członków rodziny przed rzekomym szkodliwym wpływem 5G.
Niestety, to tylko tani chiński pendrive "no name", fot. Pen Test Partners
Co było nietrudne do przewidzenia - pendrive'y okazały się zwykłym oszustwem, a na dodatek kosztownym. Jedna sztuka pendrive'a 5GBioShield kosztowała około 300 funtów, a zestaw trzech z nich - niemal 800 funtów.
Specjalistyczna firma Pen Test Partners postanowiła zamówić egzemplarz oraz rozebrała go na części i zrobiła diagnostykę. Okazało się, że to zwykły pendrive, wykonany w Chinach. I na dodatek zaledwie mający 128 MB pojemności.
To kolejny z szarlatańskich wybryków ludzi żerujących na ludzkim strachu i ewentualnej niewiedzy w temacie wpływu 5G na ludzki organizm.
Czarnoskórzy obywatele USA rabują co się da i protestują po śmierci zatrzymanego przez policję czarnego 40-latka.
Szczególnie upodobali sobie salony apple, ale niczym nie pogardzą
Co łączy koronawirusa SARS-CoV-2, telefonię 5G i mikroczipy RFID? Dla wielu z nas takiego związku nie widać, jednak popularne teorie spiskowe sugerują, że wspomniane kwestie układają się w jedną, spójną całość. Próbę rzeczowego wyjaśnienia podjęli eksperci z Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego.
Zwolennicy teorii spiskowych oskarżają Billa Gatesa o plan depopulacji (Pixabay, Lic. CC0)
Czas pandemii to zarazem okres, gdy mnożą się teorie spiskowe. Jedna z nich głosi, że koronawirus SARS-CoV-2 to pretekst, by – np. pod pozorem szczepień, gdy szczepionka już powstanie – zaszczepić społeczeństwu nie tylko odporność, ale także kapsułki z modułami 5G.
W praktyce może to przekładać się na niepokojącą statystykę. Jak wynika z danych sanepidu, w marcu i kwietniu liczba szczepionych dzieci spadła w porównaniu z rokiem poprzednim o połowę. W jakiej części to efekt dystansowania społecznego, a w jakiej obawy przed szczepionką - na razie nie wiadomo.
Skojarzenie, łączące chorobę z technologią i spiskiem trafiło - sądząc po popularności w internecie - na bardzo podatny grunt. Zwraca na to uwagę m.in. serwis FullFact, prowadzony przez organizację wyspecjalizowaną w weryfikowaniu fake newsów. Obawom związanym z technologiami sprzyja zarazem fakt, że bardzo często nie interesujemy się tym, jak działają otaczające nas urządzenia i jakie rozwiązania są w nich wykorzystywane.
Próbę wyjaśnienia tych kwestii – a zarazem ukojenia obaw wielu ludzi – podjęli specjaliści z Instytutu Łączności - Państwowego Instytutu Badawczego. Rozłożyli oni krążące po sieci teorie spiskowe na czynniki pierwsze i postanowili odpowiedzieć na poruszane w nich kwestie. Analizując krążącą w sieci grafikę, podjęli się wyjaśnienia kwestii czipowania, zdalnego odczytu danych czy możliwości ukrycia ampułki z elektroniką w szczepionce.
Według zwolenników teorii spiskowych szczepienie może oznaczać wstrzyknięcie kapsułki z elektroniką i trucizną
Czym jest czipowanie?
To proces wszczepienia mikroczipu w celu trwałego oznakowania. Powszechnie stosuje się go np. w przypadku psów, dzięki czemu można łatwiej zidentyfikować zwierzę, a tym samym ustalić jego opiekuna.
Czym jest mikroczip?
Szeroko stosowane mikroczipy to pasywne transpondery RFID. Kluczowym słowem jest tu "pasywne" – sygnał emitowany jest po pobudzeniu transpondera za pomocą aktywnego skanera. Nie wytwarzają one samodzielnie pola elektromagnetycznego. Gdyby porównywać je do najprostszych przedmiotów - bliżej im do lusterka, po oświetleniu puszczającego na ścianę "zajączka", niż do nadjącej komunikaty radiostacji.
Jak się z nim komunikować?
Komunikacja następuje za pomocą czytnika RFID. Generuje on pole magnetyczne o ściśle określonych parametrach, dzięki czemu na kilkanaście milisekund aktywuje antenę transpondera w celu transmisji danych. Komunikacja jest możliwa na odległość do kilkunastu centymetrów (w teorii – nawet kilka metrów).
Kluczowy jest tu fakt, że transponder sam niczego nie nadaje - "odpowiada" tylko na "zapytanie" wysłane przez czytnik. Na podobnej zasadzie, choć na znacznie większych odległościach, działają transpondery w samolotach: po oświetleniu wiązką radaru "odpowiadają", pozwalając zdalnie zidentyfikować lecącą maszynę.
Pixabay, Lic. CC0/Przykład zastosowania czipu RFID
Czy w szczepionce można umieścić mikroczip?
Większość z nas korzysta na co dzień z opisywanych rozwiązań m.in. podczas płatności zbliżeniowych, kontroli dostępu czy wymiany danych pomiędzy domową elektroniką. Z podobnej technologii (NFC to rozwinięcie RFID) korzystamy także łącząc np. słuchawki bezprzewodowe ze smartfonem. To nic groźnego ani tajemniczego.
Wszczepienie komukolwiek "anteny 5G" poprzez szczepionkę na koronawirusa – pomijając sens takiego pomysłu – wydaje się przy tym niemożliwe ze względów technologicznych. Aby taki proces był wykonalny, nie wystarczy sama antena – konieczny jest jakiś interfejs łączności, lokalizator GPS, mikrofon, no i źródło zasilania. Wszystko to miałoby rozmiary daleko przekraczające możliwość skrytego umieszczenia w szczepionce. Zwłaszcza, że – co głoszą niektóre z teorii spiskowych – elektronice miałby towarzyszyć pojemnik z arszenikiem, mający być sposobem na depopulację planety.
Bill Gates i depopulacja, czyli słowa wyrwane z kontekstu
Oskarżenia w tej kwestii kierowane są m.in. pod adresem Billa Gatesa i wynikają z wyrwanych z kontekstu słów z jednego z wywiadów, gdy w 2011 roku w wypowiedzi dla CNN wspomniał o konieczności powstrzymania wzrostu liczby ludności. Pozbawiony kontekstu cytat brzmi złowrogo, gdy w rzeczywistości Gatesowi chodziło o zmniejszenie śmiertelności wśród noworodków. Czyli sprawienie, by więcej - a nie mniej! - ludzi dożywało dorosłości.
W praktyce, jak podkreślają eksperci Instytytu Łączności: - W mikroczipach przeznaczonych do identyfikacji, nie jest możliwe montowanie ani interfejsu radiowego 5G, ani odbiornika GPS, ani źródła zasilania, ani również mikrofonu.
Zwłaszcza, że grafiki precyzują rozmiary tego sprzętu, który ma mierzyć zaledwie 0,3 nm – znacznie mniej, niż elementy procesorów, wykonanych w najbardziej zaawansowanych obecnie procesach technologicznych - przekonują eksperci.
Dlaczego ludzie wierzą w teorie spiskowe?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Richard Pipes, autor książki "Potęga spisku. Wpływ paranoicznego myślenia na dzieje ludzkości": "Teoriami spiskowymi można tłumaczyć wszystko: od zmiany na stanowisku przywódcy dowolnego państwa, po kryzysy gospodarcze, nadmierną śmiertelność noworodków, zmiany klimatyczne i wprowadzenie do sprzedaży nowego napoju w puszkach.
Wiara w ów absurdalny konspiracjonizm nad wyraz upraszcza nasze widzenie świata, często obcego i wrogiego. Przeświadczenie, że wszelkie działania podejmowane przez nas, nie wtajemniczonych, są daremne i bezsensowne, ponieważ decydują o wszystkim agenci z Tel Awiwu, emisariusze lóż masońskich, tajne struktury ONZ – i tak dalej, sprawia, iż ów świat staje się bardziej wytłumaczalny i zrozumiały."
Teorie spiskowe jako biznes
Tym bardziej, że strach dobrze się sprzedaje. Nic zatem dziwnego, że teorie spiskowe to coś więcej, niż tylko poglądy, każące szukać ukrytych zależności w miejsce prostych rozwiązań. To doskonale prosperujący biznes, czego przykładem jest m.in. odzież chroniąca przed 5G, różnego rodzaju antyradiacyjne pendrive’y czy sprzedawane za ciężkie pieniądze butelki Kesche czy działa orgonowe.
Teorie spiskowe jako broń
Odrębną kwestią jest wykorzystanie teorii spiskowych w roli broni, używanej przez służby różnych krajów. Jak wynika z dostępnych publicznie analiz, działania służb z krajów takich, jak Rosja, nie są ukierunkowane na wspieranie określonych sił politycznych (choć w danej chwili mogą to instrumentalnie robić) czy poglądów. Celem jest wzniecanie konfliktów i zasiewanie niepewności. Podkreśla to choćby Douglas Selvage, naukowiec zajmujący się m.in. dezinformacją prowadzoną przez służby specjalnie.
Pixabay, Lic. CC/O propagowanie teorii spiskowych oskarżane są m.in. rosyjskie służby
Pogląd taki potwierdzają inne ośrodki badawcze, jak East StratCom Task Force, podlegająca Europejskiej Służbie działań Zewnętrznych. Ich zdaniem celem nieprzyjaznych służb jest wspieranie wszelkich, niejednokrotnie przeciwstawnych ekstremizmów, podsycanie niepokojów, podkopywanie zaufania do państwa i jego instytucji, zasiewanie agresji w relacjach społecznych czy nieufności w obrocie gospodarczym.
Temat, który budzi emocje, nadaje się do takiego wykorzystania. Uchodźcy, związki jednopłciowe, brudna i czysta energia, kryzys klimatyczny, katastrofa w Smoleńsku czy – ostatnio – karkołomne powiązanie wuhańskiego koronawirusa z 5G i mikroczipami – wszystko to wpisuje się w konsekwentnie realizowaną strategię społecznej dezintegracji.
Co z propagatorami teorii spiskowych?
Dlatego wrzucanie wszystkich propagatorów teorii spiskowych do jednego worka to błąd. Należy odróżniać tych, którzy traktują je instrumentalnie od osób, które w dobrej wierze, w wyniku łatwowierności czy niedostatku informacji uwierzyły w wymyślony przez kogoś spisek.
O ile pierwszą grupę, czyli cynicznych manipulantów należy zwalczać, wykorzystując m.in. udostępniane przez serwisy społecznościowe mechanizmy społecznej kontroli czy instytucje państwa, w przypadku drugiej grupy konieczne jest zupełnie inne podejście.
Cierpliwość i edukacja
Łatwo takie osoby wyśmiać czy skrytykować, ale nie wpłynie to na zmianę postawy. Kluczem jest zrozumienie, że wyznawca teorii spiskowych może być nim w dobrej wierze, w swoim przekonaniu broniąc świata przed zakusami złych ludzi.
Zamiast obrażać czy lekceważyć, pozostaje cierpliwie tłumaczyć bez oczekiwania szybkich i spektakularnych rezultatów. To jedyny sposób, pozwalający uniknąć u drugiej strony syndromu oblężonej twierdzy i całkowitego zamknięcia się na racjonalne argumenty.
To trudne i mało efektowne. Ale kropla drąży skałę.
Bill Gates nie planuje ograniczenia liczby ludności o 3 miliardy
Czy Bill Gates w 2015 roku mówił o ograniczeniu ludności o 3 miliardy ludzi? Nie. Nagranie z podłożonym lektorem, które stało się popularne w internecie, zawiera zmyślone tłumaczenie. Narrator mówi o kwestiach, o których Bill Gates w ogóle nie wspomina. Poniżej zmanipulowany film:
Wideo pojawiło się na profilu (Facebook) Jola Komarek.Zdaniem lektora, Bill Gates ma prezentować nowego wirusa, oraz mówić o „silnie toksycznej szczepionce” pozyskanej z aborcji dzieci z autyzmem. Wszystko po to, aby ograniczyć liczbę ludności na ziemi o 3 miliardy. Wystarczy jednak wsłuchać się w początkowy fragment sfałszowanego nagrania, aby przekonać się, że narrator wymyślił swoją własną wersję przemówienia, a Bill Gates mówi o całkowicie innych kwestiach.
Co powiedział Bill Gates w Marcu 2015 roku na konferencji TED?
W 2014 roku świat uniknął przerażającego, globalnego wybuchu epidemii wirusa Ebola dzięki tysiącom bezinteresownych pracowników służby zdrowia – a także, szczerze mówiąc, dzięki odrobinie szczęścia. W swoim wystąpieniu Bill Gates mówi, co można było zrobić lepiej oraz radzi, jak w przyszłości zapobiec podobnym epidemiom. Poniżej oryginalne nagranie z polskimi napisami:
Natomiast poniżej znajduje się pełna transkrypcja:
00:17
Gdy byłem dzieckiem, najbardziej obawialiśmy się wojny nuklearnej. Dlatego mieliśmy w piwnicy beczkę napełnioną puszkami z jedzeniem i wodą. Gdyby nadszedł atak nuklearny, mieliśmy zejść na dół, zadekować się i wyjadać z tej beczki.00:37
Dzisiaj największe ryzyko globalnej katastrofy wcale nie wygląda tak. Tylko tak. Jeśli coś zabije ponad 10 milionów ludzi w ciągu najbliższych dekad, najprawdopodobniej będzie to wysoce zakaźny wirus a nie wojna. Nie pociski, ale mikroby. Częściową przyczyną są ogromne inwestycje w nuklearne straszaki przy znikomych nakładach na powstrzymanie epidemii. Nie jesteśmy gotowi na kolejną epidemię.01:20
Przyjrzyjmy się Eboli. Wszyscy dużo czytaliście w prasie o trudnych wyzwaniach.01:27
Przyjrzałem się temu dokładnie używając narzędzi do studia przypadków stosowanych do śledzenia walki z polio. Gdy przejrzeć się sytuacji, problemem nie był system, który działał zbyt słabo, po prostu brakowało systemu. W zasadzie brakuje kluczowych elementów.01:51
Nie mieliśmy grupy epidemiologów, którzy pojechaliby zidentyfikować chorobę i szybkość jej rozprzestrzeniania. Raporty sporządzane były na papierze. Z opóźnieniem publikowano je online, były bardzo niedokładne. Brakowało lekarzy gotowych na podróż. Brakowało procedur przygotowania ludzi. Organizacja Lekarze bez Granic świetnie zarządzała wolontariuszami. A mimo wszystko, zbyt wolno przerzucaliśmy tysiące pracowników do zagrożonych krajów. A ogromna epidemia wymagałaby setek tysięcy pracowników. Nie było tam nikogo nadzorującego próby leczenia. Nikogo nadzorującego diagnozy. Nikogo, kto zadecydowałby jakich narzędzi użyć. Na przykład moglibyśmy pobrać krew ocalałych, przetworzyć ją i podać ludziom jako lek. Jednak nie było takiej próby.02:53
Wielu rzeczy brakowało. I to jest globalna porażka. WHO powstało by monitorować epidemie, ale nie by robić to o czym mówiłem. W filmach jest inaczej. Jest zawsze grupa atrakcyjnych epidemiologów gotowych do akcji. Ruszają na miejsce, ratują świat, lecz to czyste Hollywood.03:22
Brak przygotowania może spowodować, że następna epidemia będzie dużo groźniejsza niż Ebola. Popatrzmy na rozwój Eboli w tym roku. Około 10 000 ludzi zmarło. Prawie wszyscy pochodzili z trzech krajów zachodniej Afryki. Są trzy powody dlaczego nie rozprzestrzeniła się bardziej. Pierwszym jest heroiczna praca personelu medycznego. Odszukali chorych ludzi i zapobiegli kolejnym zarażeniom. Drugim jest natura wirusa. Ebola nie rozprzestrzenia się przez powietrze03:59
i zanim zacznie być zaraźliwa większość ludzi będzie obłożnie chora. Po trzecie, nie dostała się do wielu miast. To po prostu było szczęście. Jeśli dostałaby się do większej liczby miast, zachorowań byłoby znacznie więcej.04:17
Następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia. Pojawi się wirus, który pomimo zakażenia, pozwala czuć się na tyle dobrze by wsiąść do samolotu albo przejść się na rynek. Źródłem wirusa może być natura, tak jak Ebola albo bioterroryzm. Są rzeczy, które mogą dosłownie pogorszyć sprawę tysiąckrotnie.04:39
Popatrzmy na model wirusa rozprzestrzeniającego się przez powietrze, jak hiszpańska grypa z 1918 roku. Tak by to wyglądało. Rozprzestrzeniłaby się na cały świat bardzo, bardzo szybko. Możecie zobaczyć, ponad 30 milionów ludzi zmarło podczas tej epidemii. To jest poważny problem. Powinniśmy być zaniepokojeni.05:04
Ale możemy zbudować bardzo dobry system przeciwdziałania. Mamy korzyści wynikające z nauki i technologii. Mamy telefony komórkowe, by przesyłać informacje w obu kierunkach. Mamy mapy satelitarne, możemy widzieć gdzie ludzie się znajdują i dokąd jadą. Czynimy postępy w biologii, dzięki którym możemy znacznie przyspieszyć pozyskanie patogenu oraz wytworzenie leków i szczepionek. Mamy więc narzędzia, jednak muszą one trafić do ogólnoświatowego systemu zdrowia. Potrzebujemy przygotowań.05:41
Moim zdaniem, najlepszą lekcją jak się przygotować jest to, jak przygotowujemy się na wojnę. Mamy pełnoetatowych żołnierzy czekających na rozkaz. Mamy rezerwy, które mogą wzmocnić liczebność armii. NATO ma mobilne jednostki, które może rozmieścić natychmiast. NATO robi mnóstwo gier wojennych, by sprawdzić wyszkolenie armii. Czy żołnierze rozumieją zagadnienia paliwa, logistyki i jednakowych częstotliwości radiowych. Są więc absolutnie gotowi. To są rzeczy, z którymi zmierzymy się podczas epidemii.06:13
Co jest kluczowe? Po pierwsze, potrzebujemy silnej opieki zdrowotnej w biednych krajach. Żeby matki mogły bezpiecznie rodzić, a dzieci dostały szczepionki. Wtedy bardzo wcześnie wykryjemy wybuch epidemii. Potrzebujemy sił wsparcia medycznego: dużo wyszkolonych ludzi, którzy są gotowi ruszyć i postawić ekspertyzę. Później musimy powiązać tych ludzi z armią, wykorzystując przewagę armii w przemieszczaniu, logistyce i zabezpieczaniu terenów. Musimy przeprowadzać symulacje, gry epidemiczne, nie gry wojenne, abyśmy wiedzieli gdzie mamy braki. Ostatnio epidemiczną grę przeprowadzono w USA w 2001 roku i nie poszła dobrze. Jak dotąd wynik jest epidemia 1, ludzie 0. Ostatecznie, potrzebujemy zaawansowanych badań nad szczepionkami i diagnostyką. Jest kilka dużych przełomów, na przykład wirusy AAV, które potrafią działać bardzo, bardzo szybko.07:21
Nie znam dokładnych kosztów, ale jestem przekonany, że będą one niskie w porównaniu z potencjalnymi szkodami. Bank Światowy ocenia, że ogólnoświatowa epidemia grypy obniży dobrobyt ludzkości o ponad trzy biliony dolarów oraz zbierze miliony ofiar śmiertelnych. Te inwestycje oferują znaczne korzyści poza gotowością na epidemię. Opieka zdrowotna, prace badawczo-rozwojowe. Te rzeczy zredukują nierówności w ochronie zdrowia i uczynią świat sprawiedliwszym oraz bezpieczniejszym.07:55
Myślę, że to zdecydowanie powinno być priorytetem. Nie ma potrzeby panikować. Nie musimy zbierać puszek spaghetti czy bunkrować się w piwnicy. Ale musimy działać, bo czas nie jest po naszej stronie.08:09
Jeśli istnieje pozytywna strona epidemii Eboli, to jest nią ostrzeżenie, pobudka, byśmy zaczęli się przygotowywać. Jeśli zaczniemy teraz, możemy być gotowi na następną epidemię.08:26
Dziękuję.08:28
(Brawa)
Podsumowanie
Wydaje nam się, że ktoś wykorzystał popularność teorii spiskowych związanych z Billem Gatesem, do kiepskiego żartu, na który nabrało się wiele osób. Sugerujemy ostrożność i uważne sprawdzanie tego co pojawia się w internecie.
Od Biedronki:
Na tą stronkę trafiłam kilka dni temu i rozwiały się moje wątpliwości co do krążących w ostatnim czasie informacji o tej konferencji. Ludzie, którzy wypowiadali się o tym co rzekomo powiedział Bill Gates raczej nie widzieli żadnego z powyższych filmów. Trzeba przyznać, że ten fałszywy przyprawia o dreszcze, jednak czy taka wypowiedź nie podniosła by szumu w mediach? Prawdziwa wypowiedź Billa jest piękna i pełna troski o ludzi zupełnie mu obcych.
Wojsko Polskie wkroczyło do Czech i zajęło kapliczkę.
- Co to oznacza i dlaczego to zrobili?
- Czy to jest akt religijny, a może patriotyczny?
- Czy to nie aby krok do budowania Trójmorza?
- A może ratujemy zabytki o które Czesi nie dbają?
Wydaje się, że tą akcją chcemy pokazać, że Polak Katolik dla religii i wiary jest gotowy na wszystko.
Akcja ta, to może być, takie nasze na dzisiejszą miarę Zaolzie, jakaś taka mocarstwowa desperacja.
https://bezprawnik.pl/napadlismy-na-czechy/
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,26021902,polscy-zolnierze.html?disableRedirects=true
Widzę coraz więcej ludzi, którzy zaczynają uświadamiać sobie prawdę. Politycy straszyli nas wirusem, którego śmiertelność miała wynosić nawet 10%. Po kilku miesiącach, gdy koronawirus został dogłębnie przebadany okazuje się, że zostaliśmy okłamani, a koronawirus wcale nie jest taki groźny.
Wiem, że niektórzy ludzie z poczucia obowiązku pilnie przestrzegają zaleceń politykówi i to, co piszę może im się wydawać szokujące, ale to sama prawda poparta opiniami wybitnych lekarzy i wirusologów.
Wszystkie ciekawostki i linki źródłowe do nich znajdziesz na stronie http://GlobAwake.org
Proszę wejdźcie na tę stronę i przeczytajcie cały artykuł o pandemii i o tym, co następnego się szykuje (a nie będzie to przyjemne).
50 dowodów że pandemia jest oszustwem:
1. Nowe badanie serologiczne przeprowadzone w hrabstwie Santa Clara w Kalifornii przez Uniwersytet Stanforda wykryło przeciwciała u 50 do 85 razy większej liczby osób, niż wcześniej szacowano. To wskazuje na śmiertelność COVID-19 w granicach od 0,12% do 0,2%, lub nawet mniej (śmiertelność porównywalna do ciężkiej grypy). Według byłego izraelskiego ministra zdrowia, profesora Yorama Lassa, nowy wirus korony jest mniej niebezpieczny niż grypa, a godziny policyjne zabiły więcej ludzi niż wirus.
2, Wielka Brytania usunęła COVID-19 z listy niebezpiecznych chorób zakaźnych, ponieważ ogólny wskaźnik umieralności jest „ogólnie niski”.
3, W nowym arkuszu informacyjnym WHO pisze, że zgodnie z obecną wiedzą COVID-19 rozprzestrzenia się wolniej niż grypa (o około 50%), oraz że bezobjawowe przenoszenie COVID-19 jest znacznie niższe niż w przypadku grypy.
4. Model z Imperial College London przewidywał od 250 000 do 500 000 zgonów „przez” COVID-19 dla Wielkiej Brytanii. Jednak autorzy badania przyznali teraz, że wiele z tych zgonów nie jest dodatkowych, ale są częścią normalnej rocznej umieralności w Wielkiej Brytanii wynoszącej 600 000 osób rocznie.
5. Wiele doniesień medialnych o młodych i zdrowych ludziach umierających na COVID-19 okazało się fałszywymi: wielu z tych młodych ludzi albo nie zmarło z powodu COVID-19 i byli już poważnie chorzy (np. z powodu niezdiagnozowanej białaczki), albo w rzeczywistości mieli 109 zamiast 9 lat.
6. Jak zauważają dwaj profesorowie Ioannidis i Bhakdi, kraje jak Korea Południowa i Japonia, które nie wprowadziły zaostrzeń dla obywateli, doświadczyły niemal zerowej śmiertelności związanej z COVID-19, podczas gdy statek wycieczkowy Diamond Princess miał ekstrapolowaną śmiertelność, tj. na poziomie lub poniżej poziomu sezonowej grypy lub silnego przeziębienia.
7. Wiele klinik w Europie i USA pozostało silnie niewykorzystanych lub prawie pustych podczas szczytu COVID-19, a w niektórych przypadkach musiano odsyłać personel do domu. Liczne operacje i terapie zostały anulowane, w tym niektóre przeszczepy narządów i badania przesiewowe w kierunku raka.
8. Brytyjski Guardian przytacza badania, zgodnie z którymi zanieczyszczenie powietrza może być „kluczowym czynnikiem” przyczyniającym się do śmierci z COVID-19. Na przykład 80% zgonów w czterech krajach miało miejsce w najbardziej zanieczyszczonych regionach (w tym w Lombardii i Madrycie). Zobacz mapę zanieczyszczenia na stronie źródłowej.
9. Nawet 50% wszystkich dodatkowych zgonów mogło być spowodowane nie przez COVID-19, ale przez skutki wprowadzonych restrykcji, panikę i strach. Na przykład leczenie zawałów serca i udarów mózgu zmniejszyło się nawet o 60%, ponieważ wielu pacjentów nie odważyło się już pójść do szpitala.
10. Szpitalna lekarz z hiszpańskiego miasta Malaga pisze na Twitterze, że ludzie częściej umierają na skutek paniki i zapaści systemu niż na wirusa. Ogromna ilość ludzi, którzy napływają do szpitala z przeziębieniem, grypą i ewentualnie z COVID-19 doprowadziła do załamania się procedur. Nowe danej z Wielkiej Brytanii pokazują, że obecnie około 2000 osób tygodniowo umiera w domu nie z powodu COVID-19, ale ponieważ nie mogą lub nie chcą korzystać z systemu opieki zdrowotnej. Są to głównie pacjenci z nagłymi przypadkami jak zawał serca czy udar, a także osoby przewlekle chore. Naukowcy z Austrii doszli do wniosku, że w marcu zmarło tam więcej osób z powodu nieleczonych zawałów serca, niż z powodu COVID-19.
11. Jeśli chodzi o sytuację we Włoszech: większość mediów błędnie informuje, że we Włoszech dochodzi do 800 zgonów z powodu korona-wirusa dziennie. W rzeczywistości prezydent włoskiej ochrony cywilnej podkreśla, że zgony są „z koronawirusem, a nie z powodu koronawirusa”. Innymi słowy, osoby te zmarły i dodatkowo zostały pozytywnie przetestowane.
12. Organizacje charytatywne ostrzegają, że „znacznie więcej ludzi” umrze z wyniku restrykcji ekonomicznych podjętych z powody pandemii, niż z samego COVID-19. Prognozy przewidują teraz, że od 35 do 65 milionów ludzi popadnie w absolutną biedę, a wielu z nich grozi głód.
13. W 2019 r. badanie WHO pokazało, że “jest niewiele lub nawet w ogóle nie ma dowodów naukowych” na skuteczność takich środków, jak „dystans społeczny”, ograniczenia podróży czy blokady. Nie ma również dowodów naukowych na skuteczność maseczek na twarz u osób zdrowych lub bezobjawowych. Wręcz przeciwnie, eksperci ostrzegają, że takie maski utrudniają normalne oddychanie i mogą stać się “źródłem rozprzestrzeniania się zarazków“.
14. Politycy nie przestrzegają nakazów noszenia maseczek, które sami wprowadzili. Wyciekł film, na którym prezydent Niemiec ściąga maskę zaraz gdy kamera zostaje wyłączona. Zobacz film na GlobAwake.org
15. Producent zestawu testowego COVID-19 stwierdza, że powinien on być wykorzystywany wyłącznie do celów badawczych, a nie do zastosowań diagnostycznych, ponieważ nie został jeszcze klinicznie zatwierdzony.
16. Twórca tego testu, Kary Mullis, laureat nagrody Nobla, stwierdził, że test RT-PCR absolutnie nie nadaje się do wykrywania wirusów, bo nie jest testem specyficznym, tylko wskazuje na obecność pewnej sekwencji białek, która może pojawić się w organizmie w bardzo różnych okolicznościach np. w zakażeniu chlamydiami, mykoplazmą, grypą lub innym wirusem.
17. Na zlecenie prezydenta Tanzanii – Johna Magufuli, przeprowadzono testy na obecność koronawirusa na kozach oraz owocach papai. Okazało się, że zarówno kozy, jak i owoce otrzymały pozytywne wyniki testu!
18. Test na koronawirusa nie daje wyników binarnych (pozytywny lub negatywny), ale wynik z pewnego continuum. Każdy test wychodzi w pewnym stopniu pozytywny i negatywny jednocześnie, a tylko od polityków zależy gdzie postawią granicę. W różnych krajach te standardy są różne. Laboratoria badawcze mogą dowolnie manipulować czułością testu i w ten sposób otrzymać na zamówienie taką liczbę zakażonych, jaka jest im potrzebna.
19. Aż 80% pozytywnych wyników tego testu to wyniki fałszywie pozytywne. Oznacza to, że jeśli w telewizji słyszymy, że zakażonych jest 10 tys. osób, to tak naprawdę może ich być tylko 2 tys.!
20. Obserwowany szybki wzrost nowych infekcji wynika prawie wyłącznie z faktu, że liczba testów gwałtownie wzrosła w czasie (zobacz wykres na stronie źródłowej). Tak więc w rzeczywistości nigdy nie nastąpiło wykładnicze rozprzestrzenianie się koronawirusa. Podane liczby dotyczące nowych infekcji ukrywają fakt, że liczba nowych infekcji spada od około początku lub połowy marca.
21. Dyrektor Departamentu Zdrowia w Illinois potwierdził, że nawet śmiertelnie chore osoby, które wyraźnie umierają z innej przyczyny, ale które wykazują pozytywny wynik testu na obecność nowego koronawirusa przed lub po śmierci, są rejestrowane jako zgony z powodu COVID-19.
22, Według ujawnionego protokołu austriackiej grupy zadaniowej do spraw koronawirusa, kanclerz Kurz domagał się w marcu, aby ludność „bardziej bała się” infekcji lub śmierci rodziców lub dziadków. Dokument strategiczny niemieckiego Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który również ujrzał światło dzienne, wzywa do prowadzenia kampanii strachu psychologicznego, którą rzeczywiście wdrożyli politycy i media.
23. Szwajcarski rząd twierdził że sytuacja w południowej Szwajcarii czyli bezpośrednio przy Włochach jest dramatyczna ale miejscowi lekarze zaprzeczyli – sytuacja nie jest w żadnym przypadku dramatyczna.
24. W internecie pojawiła się akcja pod tagiem #filmyourhospital, gdzie ludzie z całego świata, nagrywają szpitale w swojej okolicy. Okazuje się, że są one puste jak nigdy!
25. Wielu seniorom w szwedzkich domach opieki zamiast leczenia COVID-19 podawany jest paliatywny koktajl z morfina, która hamuje oddychanie i prowadzi do śmierci – pisze tvp.info. To aktywna eutanazja – wskazuje prof. geriatrii Yngve Gustafson.
26. Zdaniem naukowców koronawirus SARS-CoV-2 nie mógł powstać naturalnie. Profesor Luc Montagnier, francuski wirusolog, zdobywca nagrody Nobla za odkrycie wirusa HIV, powiedział że po przeprowadzeniu szczegółowych badań uzyskał całkowitą pewność, że wirus powstał w laboratorium.
27. O tym, że pandemia była planowana świadczy też wiele innych przesłanek np. ćwiczenia w zakresie kontroli rozprzestrzeniania się koronawirusa, które zorganizowano w Wuhan na dwa miesiące przed pojawieniem się pierwszych zachorowań.
28. Miesiąc przed wybuchem pandemii Fundacja Billa Gatesa zorganizowała „Event 201″, który był symulacją przebiegu pandemii wirusa, a dokładniej mówiąc – właśnie koronawirusa.
29. Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich dokładnie zobrazowała obecną pandemię - zobacz zdjęcia na stronie.
Więcej dowodów oraz zdjęcia, filmy i wykresy zobacz na stronie http://GlobAwake.org
Wiem, że trudno w to wszystko uwierzyć, skoro w telewizji od miesięcy słyszymy zupełnie inną wersję, ale zastanówcie się, komu powinniśmy bardziej ufać - politykom, czy naukowcom i lekarzom? Proszę nie dajmy się nabierać politykom. Kopiujcie i przeklejajcie ten tekst wszędzie gdzie się da i wysyłajcie znajomym. Przeczytajcie cały artykuł na GlobAwake.org
Jeśli się nie obudzimy, politycy nigdy nie przestaną wykorzystywać naszej niewiedzy i naiwności, a na jesień zorganizują nam jeszcze większą epidemię strachu i jeszcze więcej ludzi umrze z powodu kryzysu i niewydolności szpitali!
Co sądzicie o fragmencie przedstawionym w filmie? Czy Bóg faktycznie popełnił błąd? Moim zdaniem jest to fakt, ale z drugiej strony według mnie to dobrze bo stawia Boga w takim bardziej ludzkim i bliższym świetle. Nie interesuje mnie robienie z Boga samej idealności i nieskończonego dobra. Mi odpowiada takiej pojmowanie Boga, a Wam?
Witam, byłem u was obecny już na forum wcześniej niestety strona się zmieniła bądź zmieniła domenę. W każdym bądź razie mam pewne pytanie a otóż... Czy jest możliwe że ten sam sen ktory raz wyśniłem śnił mi się już okołó 3-4 razy? Nie pod rząd oczywiście ale był dokładnie taki sam jak poprzednim razem. Drugie pytanie dlaczego człowiek (pisząc także o moim przypadku) podczas snu nie doświadcza żadnych snów. Czy jest to stan ciężkiego zmęczenia fizycznego czy co innego?