Quantcast
Channel: Paranormalne.pl - Forum
Viewing all 3197 articles
Browse latest View live

Frying Pan Tower - Najniebezpieczniejszy hotel świata?

$
0
0

Sezon wakacyjny tuż tuż, a jak wiadomo - najlepsze wakacje to wakacje zagraniczne.

Im bardziej zagraniczne, tym lepiej.

Bo można nimi sprowadzić do parteru nielubianych znajomych, trzasnąć sobie selfie jakiego nikt na Facebooku nie ma, a ostatecznie - po prostu odciąć się na amen od tego co w telewizorni i uciec od parszywej pogody (chociaż w tym akurat przypadku można trafić na jeszcze bardziej parszywą).

Tak czy siak - jak na wakacje to za granicę.

Egipt w tym roku nie ma chyba dobrych notowań, Tunezja nie ma ich już od dawna, a reszta? Ileż można płaszczyć 4 litery na greckich plażach, czy tam innych Majorkach?

No, to może uderzyć w bardziej surwiwalowe klimaty?

Jak kogoś stać i się nie boi, to polecam takiego surwiwala stacjonarnego.

 

Frying Pan Tower to położona 55 kilometrów od wybrzeża Karoliny Północnej dawna stacja straży przybrzeżnej, która została przekształcona na niecodzienny hotel.

Dookoła otaczają ją wody nazwane „cmentarzem Atlantyku”. Można się do niego dostać jedynie śmigłowcem.

Chętni śmiałkowie muszą się liczyć z kosztem około 300 dolarów za noc.

 

frying%20pan%201.jpg

 

Cmentarz Atlantyku

Konstrukcja Frying Pan Tower unosi się 25 metrów nad taflą oceanu.

Wody, które ją otaczają, zostały nazwane „cmentarzem Atlantyku” ze względu na to, że w przeszłości zginęło tam wielu marynarzy.

Obiekt był dawniej stacją straży przybrzeżnej (US Coast Guard), który wojsko porzuciło.

Po latach, gdy Frying Pan Tower niszczała nieużywana, członek Izby Reprezentantów USA Richard Neal postanowił ją wykupić od rządu za pół miliona dolarów. Tak powstał uznawany za jeden z najniebezpieczniejszych na ziemi hotel.

Przeżyć huragan lub sztorm w takim miejscu to coś niezwykłego.

 

frying%20pan%202.jpg

 

Konstrukcja została wyremontowana. Goście odwiedzający hotel mają do dyspozycji takie udogodnienia, jak łazienki z dostępem do ciepłej wody, bezprzewodowy Internet czy w pełni wyposażona kuchnia. Stały prąd zapewniają kolektory słoneczne.

 

Stacja pomieści od 8 do 12 osób. 3-dniowy pobyt we Frying Pan Tower wynosi 498 dolarów od osoby (ok. 2 tys. złotych).

W cenę wliczony jest nocleg w pokoju 2-os. oraz wyżywienie. Koszt nie obejmuje transportu.

Właściciel wieży twierdzi, że nie narzeka na brak zainteresowania ze strony turystów.

 

frying%20pan%203.jpg

 

frying%20pan%204.jpg

 

frying%20pan%205.jpg

 

frying%20pan%206.jpg

 

frying%20pan%207.jpg

 

frying%20pan%208.jpg

 

 

 

źródło 1

 

źródło 2

 

zdjęcia pochodzą z zasobów internetu.

 


Depresja, choroba która jest gorsza niż rak

$
0
0

Przepraszam, nie wiem, czy dodałam temat w dobrym miejscu.

 

Ale nie ważne, po prostu musiałam coś napisać. Nie wiedziałam gdzie.. wolałabym sto razy bardziej wypłakać się na zufanym ramieniu, jednak nie ma takiego w okolicy...

 

Od 4 lat mam depresję, jednak zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą, nie gotową na życie na tym świecie. Leczę się lekami, uczęszczałam ponad rok na terapię. Wyjechałam nawet z kraju "zacząć nowe życie".

 

Niestety to wraca.. ciągle, każdego dnia, w każdej chwili. To tak jakby ktoś przywiązał mi ogromny głaz, który ciągnie się za mną całe życie. 

 

Nie ważne, skąd ta depresja.. złożyło się na nią bardzo wiele czynników, wiele traum. 

 

Chodzi o to, że jak to już wlezie w mózg to nie może z niego wyjść, mimo moich najszczerszych starań.

 

Tragiczne w tym wszystkim jest to, że zazwczyaj, z tego co pamiętam ludzie czekają na jakieś fajne chwile, np. wakacje, impreza, narodziny dziecka... weekend. A wiecie co miłego przychodzi mi zawsze na myśl? 

 

......Że może niedługo będzie już koniec, że życie jest na szczęście krótkie.

 

 

Na co dzień jestem pozornie radosna, lubiana, mam sporo znajomych. uważają, że jestem mega zabawna i śmiejemy się często do łez z moich ripost. Ludzie do mnie lgną. Za wszelką cenę chcę zasłużyć na akceptację. To wynika z bardzo trudnego dzieciństwa - to wiem.

 

Problem jednak ciągle wraca. Jest to bardzo silne, niezależnie odemnie. Najchętniej bym bez końca spała... i nigdy się nie obudziła.

 

Brak mi odwagi, aby posunąć się do tego kroku..

I tak się męczę i męczę... 

Wiem, że mnie nie zrozumiecie. Nikt kto nie przeżył depresji, nie zrozumie tego.

 

To takie puste i chore życie... nic nie znaczące. 

 

Może forum paranormalne to nie jest dobre miejsce. Jednak jestem tu od lat. Nie udzielam się od dawna, ale śledzę wszystko.. traktuję to forum trochę jak psychoterapię.

 

Próbuję znaleźć jakikolwiek sens.. jakikolwiek dowód, że po tamtej stronie coś jest...

 

PS. Zapomniałam dodać przecinka, przed "która" w temacie. Nie można go chyba edytować.. .maskara. Sorry. Za inne błędy również.

Rozbłysk w pokoju środek nocy

$
0
0
Tej nocy około godziny 22:30 włączyliśmy horror,ja tego filmu nie zobaczyłem do końca ponieważ najnormalniej zasnąłem w połowie. Po godzinie 2 w nocy dziewczyna mnie budzi mówiąc że coś jej chucha zimnym powietrzem w twarz,mówię ze to może ja.. ale ona się upewniła ze nie,następnie że coś też w głośnikach od komputera buczało (telefon był obok) oraz widziała mrugającą na zielono diodę w miejscu gdzie nigdy by jej nie było.. powiem szczerze jakoś to wszystko mnie to nie urzekło,oglądała film teraz się boi normalna rekcja widzi rzeczy w głowie... do momentu gdy razem patrzyliśmy w stronę telewizora i nagle pojawił się błysk jasnego zimnego światła a'la flesz nie wiem jak można to wyjaśnić,bardzo mocny rozbłysk ale na pewno nie było to normalne (tv wyłączony,okna zasłoniete) wszystko jakby w jego odbiciu. Zamórowało mnie a dziewczyna podskoczyła i zaraz obracając się przytuliła,wykluczam samochody i inne zewnętrzne źródła,matryca telewizora takze odpada na pewno nie włączyła się samoistnie to z niej odbijało.. widzieliśmy to w tej samej chwili i zdałem sobie sprawę że coś się faktycznie w tym domu dzieje nie tak co to za energia? Dodam że to nie pierwsze dziwne zjawisko widziane w tym domu,były już kiedyś cienie,wystrzeliwujące butelki,spadające lampy oraz pukanie w okna w środku nocy,człowiek inaczej parzy na te sytuacje gdy sam jej doświadczy.

Poszukuję Osób....

$
0
0

Poszukuje osób które widziały lub doświadczyły zjawisk paranormalnych , szukam relacji naocznych świadków lub osób które znają takowe osoby. Zapewniam pełną anonimowość.

 

Zbieram relacje teraźniejsze, jak i z lat ubiegłych.

 

Telefon Kontaktowy 576672095

 

Żeby nie było zabronionej tutaj reklamy usunąłem adresy mogące być za taką uznane, natomiast resztę apelu pozostawię. Może ktoś się zgłosi, zaglądaj tu co jakiś czas i sprawdzaj.

 

Aquila

Przypadek pana H.

$
0
0

Przypadek pana H. - nawiedzenie inne niż zwykle


Cisza i brak odgłosów w domu pana H. były przygnębiające i niepokojące. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.

 
 
Doktor William Wilner praktykował w Waszyngtonie na początku XX wieku. Był w tym czasie najlepszym i najbardziej poważanym w mieście specjalistą od chorób oczu. Jego pacjentami byli biznesmeni i politycy, między innymi prezydenci William Mc Kinley czy Franklin Roosevelt, a także znany lotnik Charles Lindberg i potentat prasowy Joseph Pulitzer. Temu szanownemu lekarzowi udało się zaskoczyć wszystkich, gdy w 1921 roku renomowane pismo medyczne American Journal of Ophthalmology opublikowało rozmowę z doktorem. Wilner opowiadał w niej o swoim pacjencie, który miał kontakt z duchami. Lekarz nie chciał podać prawdziwego nazwiska tego człowieka, żeby chronić jego prywatność. W tekście nazwano go "panem H.".
 

103gymr.jpg

 
W 1912 roku pan H. wraz z rodziną przeprowadził się do dużego, starego domu. Budynek wcześniej przez dziesięć lat stał opuszczony. Nie było w nim elektryczności, oświetlany był lampami gazowymi, a ogrzewany starym piecem, który znajdował się w piwnicy.
 
Po remoncie podłogi domu wyłożono grubymi dywanami, które tłumiły dźwięki kroków. Pan H. twierdził jednak, że cisza i brak odgłosów były tu wręcz przygnębiające i niepokojące. Domy, które znał wypełniały dźwięki i ten kontrast mocno go raził. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.
 
Pewnego dnia pan H. siedział w pokoju na dole. Nagle z sypialni na piętrze dobiegły go głośne kroki. Zdumiony pobiegł na górę i zajrzał do pomieszczenia, nikogo tam jednak nie było. Zaniepokojony obszedł wszystkie pokoje na piętrze. Dom był pusty.
Zaraz po tym wydarzeniu rodzina pana H. zaczęła źle się czuć. Atmosfera w domu stała się przygnębiająca. Wszyscy zaczęli cierpieć na silne migreny. Byli nieustannie zmęczeni i smutni. Szczególnie duże zmiany zaszły w dzieciach. Stały się ciche i blade, a ich oczy były zaczerwienione i podkrążone. Straciły apetyt, stały się apatyczne i płaczliwe. Początkowo chętnie spędzały czas w swoim pokoju bawialnym, jednak wkrótce błagały rodziców, żeby nie musiały tam chodzić. Nie umiały wytłumaczyć, w czym tkwi problem. Po prostu bały się.
 
Pan H. opowiadał, że obecność duchów odczuć można było w każdej części domu. Kiedy siedział w jadalni miał wrażenie, że nie jest sam. Był pewny, że ktoś stale jest za jego plecami. Ta niewidzialna istota była do niego wrogo nastawiona. H. próbował szybko odwrócić się na krześle, żeby zobaczyć intruza, jednak nikogo nie zobaczył.
 
W grudniu żona pana H. zdecydowała, że wraz z dziećmi opuści dom i wyjedzie do jakiegoś bezpiecznego miejsca, w którym trochę odpoczną. Pan H. został w domu sam. Wtedy sytuacja jeszcze się pogorszyła. W nocy wiele razy był budzony przez dzwoniący dzwonek - raz do drzwi frontowych, raz do wejścia z tyłu domu. Kiedy otwierał drzwi, nikogo za nimi nie było. Wiele razy słyszał również odgłos dzwoniącego telefonu. Jednej nocy obudziły go syreny strażackie. Był przekonany, że w sąsiedztwie wybuchł jakiś pożar. Pobiegł do okna. Ku jego zdumieniu na ulicy było cicho, pusto i spokojnie.
 
W styczniu pani H. i dzieci wróciły do domu. Rodzeństwo dobrze czuło się na wyjeździe, jednak kiedy tylko wróciło do domu, zaczęło chorować. Początkowo wydawało się, że to przeziębienie i wystarczy, że dzieci przez kilka dni zostaną w łóżkach i wyzdrowieją. Jednak szybko okazało się, że kiedy opuszczają dom, są zdrowe, a wszystkie objawy występują tylko wtedy, gdy wracają do domu.
 
Niedługo po tym budynek zaczął żyć swoim życiem. W kuchni słychać było trzaskanie garnkami, a szafki same otwierały się i zamykały. Pewnej nocy małżeństwo obudzone zostało przez odgłosy biegania po schodach. Co ciekawe, hałas słychać było zza ściany, za którą w rzeczywistości wcale nie było schodów.
 
Służba państwa H. również skarżyła się na to, że nieustannie czuje czyjąś obecność. Przedmioty znikały i pojawiały się w innym miejscach, szafki zamykały się i otwierały, niewidzialne ręce przesuwały meble. W nocy słychać było dzwonienie dzwonka i brzęczenie porcelanowych naczyń. Służąca powiedziała również, że ktoś pchnął ją na ścianę.
 
Dziwne zjawiska w domu pana H. trwały, lecz żaden ze świadków nie widział duchów. Sytuacja zmieniła się w styczniu 1913 roku. Pan H. przechodził wieczorem przez salon do jadalni, kiedy nagle zobaczył ciemnowłosą, ubraną na czarno kobietę, która szła w jego stronę. Nagle postać zniknęła. Kobieta pokazywała się panu domu jeszcze trzykrotnie. Innej nocy służąca spała w swoim łóżku. Nagle obudziła się i zobaczyła pochylonego nad sobą starszego mężczyznę, a na jej łóżku siedziała młoda kobieta i wpatrywała się w nią. Przerażona służąca nie mogła się poruszyć. Nagle niewidzialna dłoń poklepała ją po ramieniu i postaci zniknęły.
 
Innej nocy państwo H. udali się do opery, a dzieci zostały pod opieką niani. Syn państwa H. spał w swoim pokoju, kiedy nagle obudził go wysoki, gruby mężczyzna, który bardzo krzyczał. Przerażony chłopiec uciekł do pokoju niani i został tam aż do rana. Opowiadał później, że tajemniczy mężczyzna siedział mu na klatce piersiowej i dusił go. Sytuacja nie poprawiła się, kiedy rodzice wrócili z opery. Pana H. w środku nocy obudziły upiorne dłonie, które zaciskały się na jego szyi. W domu słychać było nieustanne dzwonienie. Z różnych części domu dochodziły odgłosy świadczące o tym, że ktoś tam jest. Pan H. sądził, że może to włamywacze, jednak nikogo nie znalazł. Jego żona opowiadała, że dokładnie w tym momencie wszystkie rośliny doniczkowe, które hodowała pousychały.
 
Państwo H. podjęli decyzję o tym, żeby skontaktować się z poprzednimi mieszkańcami domu. Ku ich zdumieniu okazało się, że ich również spotykały te same niewyjaśnione zdarzenia. To właśnie z ich powodu opuścili dom. Dodatkowo widywali oni ubrane na czerwono i biało zjawy, które pełzały po ich łóżkach. Poprzedni pan domu cierpiał na bardzo poważne dolegliwości, jednak żaden lekarz nie umiał powiedzieć, co mu jest. Po opuszczeniu domu choroba ustąpiła.
 
W tym samym czasie z panem H. skontaktował się jego brat. Wiedział o problemach w domu i powiedział, że czytał o podobnym przypadku i być może cała rodzina H. zatruła się tlenkiem węgla. Radził, by brat skonsultował się z lekarzem. Tak też zrobił. Jednocześnie zrobił inspekcję całego domu i zauważył, że znajdujący się w piwnicy piec jest w bardzo złym stanie. Lekarz poradził, żeby dzieci nie spały w domu, gdyż tlenek węgla może je w każdej chwili zabić.
 
Państwo H. wyprowadzili się z domu na jakiś czas i zrobili generalny remont. Do budynku wrócili dopiero po wymianie pieca. Okazało się, że wszystkie nadprzyrodzone zjawiska skończyły się tak nagle, jak się pojawiły. W ich domu już nikt nigdy nie odczuł obecności duchów.
 
Tlenek węgla jest bardzo niebezpieczny. Nie ma smaku ani zapachu i trudno go wyczuć. Jest przyczyną zatruć, a nawet śmierci. Czasopisma medyczne zanotowały również przypadek 23-letniej kobiety, która będąc pod prysznicem zobaczyła ducha. Przerażona szukała pomocy. Okazało się, że w jej domu nieprawidłowo zainstalowano piec i ona również zatruła się tlenkiem węgla.
 
źródło

Ekstremalnie szybkie kapsuły zabiorą pasażerów z Nowego Jorku do Pekinu w 2 godziny z prędkością hiperdźwiękową

$
0
0

Ekstremalnie szybkie kapsuły zabiorą pasażerów z Nowego Jorku do Pekinu w 2 godziny z prędkością hiperdźwiękową

 

 

6536.jpg?itok=dYsPFIGZ

Źródło: Evacuated Tube Transport Technologies

 

Amerykańskie konsorcjum ET3 Global Alliance chce wprowadzić "kosmiczne podróże na Ziemi". System w dużej mierze przypomina kolejkę Hyperloop, lecz kapsuły będą poruszały się w rurach z prędkością hiperdźwiękową, tj. mniej więcej 6 razy szybciej niż Hyperloop. W nieprawdopodobnie krótkim czasie będziemy mogli dotrzeć w dowolne miejsce na świecie.

 

ET3 Global Alliance powstało w 1997 roku i od 20 lat pracuje nad implementacją zautomatyzowanego transportu Evacuated Tube Transport (ETT). Projekt zakłada, aby lewitujące kapsuły wielkości samochodu osobowego poruszały się w rurach, w których usunięte zostanie powietrze, dzięki czemu zlikwidowany zostanie opór aerodynamiczny.

 

Kapsuły o masie 180 kilogramów będą mogły przewozić do 6 pasażerów jednocześnie lub ładunek o masie 360 kilogramów. Evacuated Tube Transport będzie można wykorzystać jako transport dla ludzi oraz system dostawy przesyłek w rekordowo krótkim czasie - paczka z USA dotarłaby do dowolnego kraju na świecie w mniej niż 24 godziny.

 

13450241_1029482307128688_41910713820938

 

Kolejka napędzana prądem elektrycznym będzie przede wszystkim szybka, ale również cicha i bezpieczna. Dzięki zastosowaniu bardzo lekkich materiałów, budowa Evacuated Tube Transport ma być stosunkowo tania a sam przewóz ma kosztować mniej niż podróż samolotem. ET3 Global Alliance zakłada, że kolej na terenie Stanów Zjednoczonych będzie mogła funkcjonować z prędkością 600 km/h i pozwoli zabrać pasażerów jednego wybrzeża do drugiego w 45 minut. Jednak Evacuated Tube Transport będzie przede wszystkim transportem międzykontynentalnym - kapsuły mają przewozić ludzi w odległe rejony świata z ogromną prędkością 6 500 km/h. Obliczono, że podróż z Cincinnati w stanie Ohio do indyjskiego miasta Agra potrwa 3 godziny a sam przewóz ma kosztować 50 dolarów.

 

ET3 Global Alliance zainteresowane jest zbudowaniem systemu demonstracyjnego w Chinach lub Indiach. Evacuated Tube Transport będzie mieć długość kilku kilometrów i ma powstać w najbliższych latach. Konsorcjum zakłada, że za 5 lat hiperdźwiękowa kolejka pozwoli połączyć największe miasta a za 10 lat ma powstać sieć łącząca największe kraje na świecie.

 

 

źródło

Syntezator Lyrebird potrafi przyswajać dowolny głos

$
0
0

Syntezator Lyrebird potrafi przyswajać dowolny głos

 

2017-04-25-image-13.jpg?itok=fa0-TRAs

Źródło: Internet

 

 

Przyspieszając nadejście świata, w którym symulacja nie odróżnia się praktycznie od rzeczywistości, grupa ludzi z Kanady, pracującymi nad start-upem Lyrebird ogłosiła plany na powstanie usługi z bezpośrednim dostępem do internetu, która będzie w stanie naśladować każdy głos.

 

W celu umożliwienia imitacji każdego głosu, wynalazek potrzebuje do tego przynamniej 1-minutowego nagrania audio danej osoby, by zacząć mówić jej głosem. Dzieje się to poprzez wykorzystanie API, konwertując dostarczany tekst w wypowiadane słowa, brzmiące prawie identycznie jak ludzki kod źródłowy.

 

W ramach reklamy zaprezentowano poprzez platformę Soundcloud potencjał Lyrebird, generując głosy znanych polityków.

 

https://soundcloud.com/user-535691776/dialog

 

 

Informują oni o powstaniu syntezatora, mówiąc zdania, których tak naprawdę nigdy nie powiedzieli. Mimo wszystko to oszustwo nie jest idealne. Można odczuć wrażenie szumu w tle oraz słychać, że powstaje wrażenie sztuczności dźwięku. Nie bacząc na te niedociągnięcia symulacja mowy polityków i tak brzmi przekonująco. Wzmocnienie udawania będzie można jeszcze osiągnąć poprzez wykorzystanie manipulacji twarzy w czasie rzeczywistym.

 

Projekt rodzi jednak etyczne wątpliwości. Jest on porównywany do Photoshopa, ale dla dźwięku. System ten może użyć dowolnych słów głosem dowolnej osoby, których nigdy nie wypowiedziała, co na pewno budzi kontrowersje, szczególnie w świecie polityki.

 

Ludzie zajmujący się Lyrebird na swojej stronie internetowej podkreślili jednak temat dotyczący problemu natury etycznej, wynikający z rozwoju technologicznego. Zespół podkreśla, że imitacja głosu nie jest koniecznie wiarygodna:

 

    „Nagrania głosowe są obecnie uważane za silny dowód w naszych społeczeństwach, a zwłaszcza w jurysdykcjach wielu krajów.” „Nasza technologia kwestionuje słuszność tego dowodu, gdyż pozwala [komuś], by łatwo manipulować nagraniami audio.”

 

 

źródło

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Człowiek-małpa z Nowego Delhi

$
0
0

 W maju 2001 r. zaczęły pojawiać się raporty, mówiące o atakach na ludzi, przez dziwną postać określaną jako człowiek-małpa. Stolicę Indii nękały fale upałów, przez co mieszkańcy, których nie było stać na klimatyzację (głównie mieszkańcy slamsów), byli zmuszeni nocować na dachach lub balkonach swoich domów, stając się głównymi ofiarami ataków tajemniczej bestii. Na policję zaczęły zgłaszać się osoby opisujące jakoby miały zostać podrapane i pogryzione przez nieco ponad metrowego stwora o gęstym czarnym futrze z metalowymi szponami i hełmem, oraz trzema "przyciskami" na klatce piersiowej.

  Małpolud był widywany w niemal całym mieście, głównie w uboższych dzielnicach, gdzie świadkowie i ofiary byli przekonani, że mają do czynienia ze zwierzęciem, nie człowiekiem. Napastnik miał atakować nagle i bez ostrzeżenia, demonstrując przy tym niezwykłą szybkość i zwinność, skacząc po murach i dachach niczym doświadczony parkourowiec. Przynajmniej kilkanaście osób odniosło większe rany. Według lekarzy, ślady zębów nie wyglądały na dzieło człowieka, lecz zwierzęcia. Władze skontaktowały się z lokalnym zoo, lecz to nie stwierdziło ucieczki podopiecznego. Mieszkańcy nocą tworzyli grupy patrolujące okolicę z kijami i tym co mogło zostać użyte jako broń.

 Po jakimś czasie ataki ustały, mimo iż pojedyncze doniesienia odnotowywano nawet rok później. Winowajcy ataków nigdy nie udało się schwytać. Można doczytać się jeszcze informacji o przypadkach, gdy przerażone osoby uciekając zeskakiwały z dużych wysokości tracąc przy tym życie,oraz, że miasto ogłosiło dużą nagrodę za schwytanie agresora, lecz z tymi informacjami radzę być ostrożnym.

 W okół całej historii zaczęły tworzyć się mity i legendy. Po jakimś czasie opisy świadków zaczęły być niespójne i opisywać istotę jako umięśnionego wielkoluda, a nawet jako robota. Pojawiły się przypuszczenia jakoby stwór był owocem rosyjskich eksperymentów, mających na celu skrzyżować człowieka z małpą. Inna niezwykła teoria sugeruje, że małpiszon był indyjskim odpowiednikiem bigfoota

 Czym więc był człowiek-małpa? Czy był czymś niezwykłym? Czy zwykłą małpą? Prawda zapewne leży pośrodku, albo całkiem obok. Tak czy inaczej Nowe Delhi ogarnęła masowa panika, która dziś jest znana jako "Monkey-man of Dehli". Strach ma wielkie oczy, ale czy coś poza tym? Tego raczej już się nie dowiemy.

 

Źródła:

https://en.wikipedia.org/wiki/Monkey-man_of_Delhi

https://www.theguardian.com/world/2001/may/18/lukeharding

http://www.oddlyhistorical.com/2014/09/17/monkey-man-delhi/

http://cryptidz.wikia.com/wiki/Monkey_Man_of_New_Delhi

http://rationalwiki.org/wiki/The_Monkey_Man_of_Delhi

 

 

Załączone grafiki

  • Monkey_Man.jpg
  • india-monkey-man-330_660.png.jpg

"Odwrotny paradoks dziadka" - Czy można zmienić bieg wydarzeń znajac przyszłość?

$
0
0
Witam.

Istnieje paradoks dziadka, gdzie cofając się w czasie, podróżnik zabija własnego dziadka zanim ten spłodzi jego ojca, co doprowadzi do tego, że podróżnik się nie urodzi, nie odbędzie podróży i nie zabije własnego dziadka...
Rozwiązań tego paradoksu jest kilka:
1. Nie będzie w stanie zabić dziadka, zawsze coś mu przeszkodzi - Nienaruszalna historia.
2. Cofnie się do alternatywnej rzeczywistosci i nie zabije swojego dziadka tylko dziadka swojego sobowtóra.
3. Zabijając swojego dziadka stworzy równoległą linnię czasu, w której on i jego ojciec się nie urodzą, a podróżnik będzie pochodził ze swojej linni czasu.

Ten paradoks dotyczy podróży w czasie wstecz. Ja natomiast chciałbym odniesć się do podróży w przyszłość by ją poznać nadchodzące wydarzenie, powrotu do swojej teraźniejszości i próby zmiany tego co zobaczył w przyszłości podróżnik.

Przykładowo:
Podróżnik dostał się do przyszłości, zobaczył jak tragicznie ginie jego żona, wrócił do teraźniejszości i postanowił zrobić wszystko, by to się nie stało.
Moim zdaniem, wszystkie jego wybory by temu zapobiec doprowadzą do śmierci jego żony. Podróżując do przyszłości widział następstwa swoich prób by temu zapobiec.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Niebieskie światła na niebie.

$
0
0

Dziś zauważyłam przelot ISS i przypomniałam sobie, że kilka lat temu szukałam (i nie znalazłam) satysfakcjonujących informacji na temat, a potem o tym zapomniałam.

 

Czym mogły być jasnoniebieskie światełka, poruszające się bardzo powoli - nie jestem pewna, czy dobrze to wyjaśnię, ale z tego co pamiętam w czasie jednego papierosa przesunęły się może o 5 stopni. 

 

Było ich kilkanaście, w stałym szyku, w takim w jakim latają samoloty.
Nie był to jeden obiekt, bo gwiazdy w żadnym momencie nie były przysłonięte.
Nie wydawały żadnego dźwięku (ale to może przez odległość), nie migały.
Nie wydawały się być zauważalnie większe od gwiazd w tej części nieba.

 

Potem zauważyłam jeszcze jedno, takie samo, lecące w przeciwnym kierunku, ale nieco szybciej.

 

Co to mogło być?

 

"Szalony Gazownik z Mattoon"

$
0
0

 Tajemnicze wydarzenia rozpoczęły się w hrabstwie Botetourt (Wirginia), w latach 30-tych, by znów wybuchnąć w mieście Mattoon (Illinois), w latach 40-tych. Zaczęło się w grudniu 1933r. gdy rodzina Huffmanów została trzy razy zaatakowana jednej nocy. Wtedy jeszcze podejrzewano wycieki gazu, gdyż jedynie dało się wyczuć dziwny, słodki zapach, który od razu powodował mdłości. Osiem osób zgłosiło się z objawami takimi jak: bóle głowy, nudności, obrzęk twarzy i skurcze jamy ustnej i gardła, z czego jedna wymagała resuscytacji.

 Następny incydent miał miejsce niedługo później, gdy czteroosobowa rodzina Hallów, rankiem wyczuła silny, słodki zapach, po którym poczuli się mdło i słabo. W jednym z okien, w pomieszczeniu gdzie zapach był najsilniejszy, policja zauważyła w oknie dziurę po gwoździu, przez którą najpewniej wpompowano gaz. W styczniu następnego roku, doszło do siedmiu kolejnych mniej opisanych ataków. Ofiara ostatniego incydentu w Botetourt, znalazła na śniegu pachnącą plamę, której skład został zbadany i wykazał obecność siarki, arsenu i oleju mineralnego.

 Następna, powiązywana fala ataków, nastąpiła w sierpniu 1944r. w Mattoon. Lokalne małżeństwo zostało obudzone przez dziwny zapach, który spowodował osłabienie, wymioty i częściowy paraliż. Tej samej nocy zdarzył się podobny incydent, zgłoszony przez młodą matkę mieszkającą w pobliżu, której córka wykazywała identyczne objawy, co wspomniane małżeństwo.

 Następnego dnia został zgłoszony kolejny atak, gdzie pani Kearney z siostrą, wyczuły intensywny, słodki zapach, przez który zaczęły tracić czucie w nogach. Wówczas policja niczego nie znalazła, lecz wracający po północy z pracy pan Kearney, zastał ukrywającego się pod jednym z okien, tajemniczego mężczyznę, który uciekł, gdy pan K. zaczął go gonić. Podany opis wskazywał na wysokiego mężczyznę w ciemnej odzieży. Wtedy w gazetach ukazał się pierwszy artykuł, wskazujący na truciciela. W następnych dniach doszło do ponad dwudziestu, mniej opisanych ataków.

 Namacalny dowód pojawił się w domu rodziny Cordesów, gdzie na werandzie znaleziono mocno nasączoną szmatkę. Gdy pani Cordes powąchała znalezisko, doznała silnej reakcji, min. opuchlizny na twarzy, pieczenia w gardle i wymiotów. Jak sama opisała, było to jak porażenie prądem. Do późniejszych objawów należało osłabienie i odrętwienie nóg. Najpewniej szmatka posłużyła do wypłoszenia psa, który często spał na werandzie, by gazownik mógł spokojnie podejść do domu. Na miejscu znaleziono również wytrych i szminkę.Tej samej nocy zgłosiła się pani Burrell, która zeznała, że widziała tajemniczego napastnika, który przez okno sypialniane wpompowywał gaz do środka.

 Sprawą zainteresowało się FBI, a miejscowa policja wydała ostrzeżenie i prośbę o ostrożność, oraz poleciła zaprzestać tworzenia grup patrolujących teren, dla dobra publicznego.

 W jednej z ostatnich relacji, świadek stwierdził, że widział kobietę, przebraną za mężczyznę, rozpylającą gaz. Znaleziono wtedy ślady butów.

Cała historia wywołała masową panikę, przez którą pod koniec zaczęło się pojawiać wiele fałszywych alarmów, gdy ludzie wpadali w panikę, gdy tylko poczuli nietypowy zapach. Dziś cały incydent jest uznawany za przejaw klasycznej masowej paniki i pojawiły się opinie, że nigdy nie było żadnego gazownika, a wszystko zaczęło się od wycieków gazów, które napędziły panikę, jednak przeważa opinia, że był przynajmniej jeden truciciel, który rozpętał taki strach w społeczeństwie, że reagowano histerią na każdy niepokojący zapach w okolicy.

 Tak, czy inaczej, odpowiedzialnych, za rozpylanie gazu nigdy nie znaleziono, a niejasne opowieści, krążą po dziś dzień, siejąc zamęt we wspomnieniach ofiar tamtych wydarzeń.

 

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Mad_Gasser_of_Mattoon

 

Załączone grafiki

  • mad-gasser-of-mattoon-290x290.jpg
  • stufftoblowyourmind-23-2014-09-gasser2.jpg

Duch zmarłego żołnierza(?) czy dziwna gra świateł

$
0
0

Witam wszystkich forumowiczów, jestem tutaj nowy i nie szukam poklasku czy uznania, nawet nie jestem autorem tych zdjęć więc nie wiem na ile są autentyczne...Sprawa mnie zaciekawiła więc udałem się do ''specjalistów'' gdyż czytam te forum od ładnych paru lat :D

 

W pobliżu mojej miejscowości, w północnej Wielkopolsce w pewnej wsi.(Na pw mogę podać o jaką wieś dokładnie chodzi)

Ojciec bawił się z dzieckiem i przy okazji robił mu zdjęcia, na dwóch z nich w tym jednym oczywiście rozmazanym jak to zwykle bywa... ''coś'' można dostrzec, spójrzcie sami.

http://imgur.com/a/0lYT4

To zdjęcie numer jeden, na pozór wszystko w porządku.

A teraz zdjęcie numer dwa, to ''nieudane'' o które ta cała afera

http://imgur.com/a/0fDbZ

 

Zdjęcia mam od dziewczyny która mieszka w tej samej wsi gdzie to miało miejsce, narosło w okół tego już sporo urban legends a to że jakiś duch żołnierza armii pruskiej, a to napoleońskiej, bo na tych terenach dochodziło do różnych potyczek.

Może nawet z powstania wielkopolskiego czy 1 wojny światowej.

Mówię, ja nie mam pojęcia według mnie może to być nawet przerobione zdjęcie i afera z niczego, wstawiam to tutaj abyście podzieli się swoimi opiniami.

Z tego co wiem to w tym domu nie ''straszy'' nie było wcześniej żadnych incydentów, więc też wydaje mi się dziwne żeby ktoś kręcił aferę specjalnie jeszcze z własnym dzieckiem na fotografii.

Dziwne przypadki Igora

$
0
0

Moja babcia była w śpiączce.

Pewnego dnia kiedy się obudziłem pomyślałem sobie: ,,Gdzie ja jestem?"

Potem nie mogłem sobie przypomnieć treści, ale jedyne co wiedziałem to było to, że miałem bardzo mocny sen (taki jak bym umarł).

Godzinę później dowiedziałem się, że babcia nie żyje.

Moja teoria jest taka: Moja dusza gdzieś wędrowała razem z babcią przez całą noc. Mój mózg wyparł tą wiadomość  zaliczając ją do niemożliwych. Ta teoria umacnia moją wiarę w stwórcę.

 Teoria moich bliskich osób: Połączyłem się duszą z babcią, ponieważ w ostatnich chwilach myślała o mnie. Moje uczucie ,, gdzie ja jestem'' było uczuciem zmarłej babci.

 

Temat przeniosłam do odpowiedniego działu.

TheToxic

Unacknowledged (2017)

$
0
0

Tytuł filmu: Unacknowledged (2017)

Czas trwania: 103 min
Polska lokalizacja: nie

Tagi: ufo, greer, et, usa, obcy, disclosure, technologie, tajne projekty

Opis:

Film koncentruje się na historycznych dokumentach Projektu Ujawnienie (Disclosure Project) i na tym jak tajność UFO została bezwzględnie egzekwowana - i dlaczego.
Najlepszy dowód na kontakt pozaziemski, sięgający dziesięcioleci, jest zaprezentowany za pomocą zeznań bezpośrednich świadków, dokumentów i materiałów filmowych, z których 80% nigdy nie zostało ujawnione nigdzie indziej.
Badania przeprowadzone za kulisami i spotkania wysokiego szczebla zwołane przez dr Stevena Greera ujawnią poziom nielegalnych, tajnych operacji będących centrum tajemnicy o UFO.
Od briefingów z dyrektorem CIA, czołowymi generałami Pentagonu i admirałami, po briefing prezydenta Obamy przez starszego doradcę Johna Podesty, przewodniczącego kampanii Hillary Clinton, zabieramy widza za zasłonę tajemnicy oraz na korytarze prawdziwej władzy, gdzie rezyduje tajemnica o UFO.
Widz dowie się, że milczący zamach stanu miał miejsce w latach pięćdziesiątych i że Kongres, Prezydent i inni przywódcy świata zostali wyeliminowani przez elementy przestępcze wewnątrz kompleksu wojskowo-przemysłowo-finansowego.

Link do filmu: https://www.cda.pl/video/141399602

Link alternatywny: bezpośredni link do filmu w 1080p: https://vsbg010.cda.pl/7FFofBbzmDy9LuGoLmAS-g/1495441777/hd084ba0562ae124a014202acdc877f3a7667b1048ba249f3e8bc53d5fa4b1f074.mp4

 

Przydałyby się polskie napisy, np zrobione na podstawie tych www.opensubtitles.org/en/subtitles/6980784/unacknowledged-en

Demony przeszłości (?)

$
0
0

Cześć!

Chciałbym podzielić się z Wami moją krótką historią. Przepraszam za chaos w tekście, nigdy nie byłem dobrym pisarzem. :)
Nie będzie w tej historii fajerwerków, lewitacji i mówienia innym głosem, po prostu historia Bogobojnego mnie.

 

Okey, zaczynajmy.

Aktualnie mam 23 lata, ale z mojego dzieciństwa nie mam żadnego miłego wspomnienia. Ojciec alkoholik, ciężka sytuacja w rodzinie. Jedyne co pamiętam z okresu dojrzewania to kłótnie, pijackie awantury i wigilia kiedy chciałem popełnić samobójstwo wbijając sobie nóż w serce. Powstrzymał mnie od tego ojciec. 
Całe te sytuacje sprawiły, że zacząłem się modlić. Prosiłem Boga o to żeby ojciec przestał pić, o to żeby zaczęło nam się powodzić i...moje modlitwy zostały wysłuchane - ojciec po roku był już po odwyku i nie pije do dziś. No ale... Widząc, że modlitwa się spełnia zacząłem modlić się o nadprzyrodzone zdolności i od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy wokół mnie. Czułem obecność, nie mogłem spać, miałem dziwne koszmary z piekłem w roli głównej, a apogeum nastąpiło kiedy radio ściszyło się samo w mojej obecności ("pokrętłem")Brat był tego świadkiem. Przeraziłem się i porzuciłem te modlitwy, ale od tego czasu moje podejście do kościoła nigdy nie było takie samo.  Lęk przed mszą, sakramentem, ogromne pocenie się w kościele i chęć wyjścia przez przekonanie, że zaraz zemdleję. Mam tak do dziś, nie chodzę do kościoła bo się boje. A jak już idę, to staję jak najdalej. 

 

Uczucie obecności powoli ustępuje, ale zdarzają mi się napady lęku (np idąc ulicą musze co chwile się odwracać, czuje mrowienie i  pojawia się na mnie zimny pot)

Bardzo dobrze pamiętam, że po zakończeniu jednej z modlitw zadałem sobie pytanie "Ciekawe czy szatan mógłby mi pomóc". 

Wiem jak te objawy wyglądają, więc nie zdziwię się, jeśli ktoś zarzuci chorobę psychiczną. :) 

Myślicie, że to jedno zdanie nawiązujące do szatana sprawiło, że moje życie potoczyło się tak a nie inaczej, i to własnie on spełnił moje modlitwy? 
 

 

 


Magia, czym dokładnie jest i jak to wszystko wygląda

$
0
0

Witam. Ostatnio przeglądając to forum mało nerwicy nie dostałem od czytania niektórych bzdur na temat ezoteryki i magii.

 

 

Więc tak: Jeżeli ktoś myśli że magia to rzucanie fireballami to muszę go zasmucić. To tak nie działa. Magia - jest to kontrolowanie energii niewidzialnej gołym okiem.

Odpowiedź na wszystkie " Magia nie istnieje !!!!!! Nie ma dowodów ! " : A co z FIZYKĄ KWANTOWĄ ? Poza tym Einstein udowodnił że istnieje coś takiego jak materia eteryczna.

 

Ludzie ! Naprawdę proszę was o to żeby bez podawania dowodów na nieistnienie czegoś, nie pisali takich rzeczy.

 

 

 

 

Najsłynniejszy John Doe

$
0
0

Został znaleziony obok restauracji Burger King w stanie Georgia. Pozostaje jedynym w USA obywatelem, który oficjalnie figuruje jako zaginiony, mimo że jego miejsce pobytu jest znane.

 

                                       john-doe-622x415.jpg

                                       fot/google

 

W USA osoby o nieznanej tożsamości określa się mianem „John Doe”. Czasem zdarza się jednak przypadek, który przerasta statystykę. Taka właśnie sytuacja wydarzyła się nad ranem 31 sierpnia 2004 roku, kiedy w Savannah w Georgii odnaleziono wspomnianego człowieka. Nie miał przy sobie dokumentów, nie pamiętał również jak się nazywa ani skąd pochodzi. Nazwano go nie Johnem Doe, lecz zyskał własny przydomek. Benjamin Kyle. Pod tym nazwiskiem zaczął istnieć w społeczeństwie, z tym wszakże zastrzeżeniem, że nie przysługiwała mu opieka lekarska, nie mógł być również etatowo zatrudniony. To ostatnie było zresztą nierealne z innego powodu. Kyle nie był w stanie sobie przypomnieć czym zajmował się wcześniej.

 

Po okresie leczenia i rekonwalescencji, Kyle’em zainteresowało się w 2007 roku FBI. To była sprawa honoru, żeby ustalić kim jest najbardziej znany „eNeN” w Stanach Zjednoczonych. Zaczęły się odbywać niesamowite badania i testy, polegające na pokazywaniu mężczyźnie różnych miejsc, by spróbować wywołać w jego pamięci jakieś impulsy. W ten sposób zdołano ustalić kilka lokacji, które badany zdawał się kojarzyć. Problem w tym, że znajdowały się one w różnych stanach. Wyglądało na to, że początkowo Kyle mógł przebywać w Indianapolis, a potem w Boulder. Jednocześnie wykazywał przebłysk pamięci podpowiadający mu, że posiadał wielu braci.

 

Mimo prowadzonego śledztwa, FBI nie udało się ustalić tożsamości Kyle’a. Oszacowano jedynie, że urodził się w okolicach 1948 roku. To dość niesamowite wziąwszy pod uwagę determinację agencji oraz publikowane wszędzie zdjęcia. Ktoś z sąsiadów czy bliskich powinien go kojarzyć. Tymczasem nic, żadnego śladu.

 

Do akcji włączono również najnowocześniejszą technologię, polegającą na badaniu DNA. Tutaj znalazło się kilka tropów, jak choćby podejrzenie, że Kyle mógł być spokrewniony z pochodzącą ze Szkocji rodziną Davidsonów, jednak ostateczna decyzja nie zapadła. Amerykański „eNeN” udziela wywiadów, bierze udział w kolejnych eksperymentach i seansach hipnozy.

 

logo_tunguska1.png

 

 

Telekineza a fidget spinnery...

$
0
0

Witam, ostatnio rozpocząłem badanie nad wpływem telekinezy na wytwór ludzkości o nazwie "Fidget Spinner". Muszę powiedzieć, iż doszedłem do zaskakujących wniosków:

 

  • Obracanie Fidget-Spinnerów za pomocą telekinezy powoduje flunktuacje atomowe, a co za tym idzie wytworzenie ładunku elektrycznego w pobliżu obracającej się zabawki - a jako iż ruch elektronów powoduje powstanie pola magnetycznego, doszedłem do wniosku, iż działanie urządzeń elektronicznych może być zaburzone tzn. telefony nagrywają w bardzo słabej jakości 144p...

Wszelkie zjawiska UFO, duchy, demony etc. które nagrany zostały słabą kamerą nie są winą urządzenia nagrywającego, ale fidget spinnera obracającego się w około nagrywanego obiektu!!

 

Wysłałem do jednego z producentów kamer na rynku Polskim propozycję, o włączenie do jego urządzeń części generującą falę elektromagnetyczną o przeciwnym zwrocie do tego, pochodzącego od fidget spinnera... idealne narzędzie dla każdego łowcy zjawisk paranormalnych.

 

Dziękuje za uwagę

dziwne mieszkanie..

$
0
0

pobrane.jpg  Witam... Od paru miesiecy mieszkam w domu mojej przyjaciółki i może uznacie mnie za głupią czy coś, ale od kiedy tu mieszkam mam problemy ze zdrowiem, a dokładniej skórne, czuje cały czas zmęczenie i brak sił, nawet czasami przechodze tak jakby depresje, nie chce wychodzic z domu, mam czesto doła itp.. zauważyłam też że tak jakby znikały mi rzeczy, tzn np kiedyś upadł mi korek od fluidu i widziałam gdzie leci i gdzie być powinien, ale go tam nie było, zapadł sie jakby pod ziemie, pozniej po paru dniach znalzł sie w tym miejscu gdzie go wczesniej szukałam, albo np dzisiaj miałam w paczce po papierosach tyton i chciałam sobie zrobić papierosa, szukam po całym biurku, ale nie mogłam jej znaleźć, wiec zrobiłam sobie z innego tytoniu, jak już zrobiłam i usiadłam zapalić, spojrzałam na biurko, a tam na brzegu lezy ta paczka, a moge dac sobie reke uciac ze jej nie było, bo przecież szukałam jej na biurku i wszedzie, a tu nagle bach patrze jest.. nie wspomne o innych rzeczach, ktore tez mi znikaja.. dodam jeszcze, że czuje sie tu tak dziwnie, jakby cały czas ktoś mnie obserwował, po prostu czuje czyjąś obecność.. nie wiem sama, czy ja zaczynam wariować..? co o tym sadzicie?

Starożytni kosmici z Wysp Salomona

$
0
0

Mieszkańcy Wysp Salomona od wieków opowiadają intrygujące historie o niezwykłych istotach zwanych 'gigantami'. Wg opowieści istoty te przybywały z nieba, miały dziwny wygląd oraz dysponowały niezwykłymi mocami. Na bazie tych spotkań Salomończycy tworzyli figurki przedstawiające 'gigantów'. Co ciekawe, w XX wieku na obszarze Wysp Salomona zarejestrowano wiele obserwacji UFO. Warto się zastanowić czy Wyspy Salomona od tysięcy lat mogą być odwiedzane przez przybyszów z kosmosu.

 

 

 

Najstarsze opowieści miejscowej ludności pochodzą sprzed tysięcy lat i były przekazywane z pokolenia na pokolenia. Wg tych relacji w zamierzchłych czasach na wyspy przybyli 'giganci', grupa dziwnych istot poruszających się w powietrzu. Giganci potrafili szybko przemierzać wyspy za pomocą tajemniczych kul światła, dzięki którym potrafili dotrzeć na szczyty pobliskich gór a także głęboko pod wodę. Tajemnicze istoty odwiedzając miejscowych ludzi przekazywały im przydatne informacje na temat metod leczenia, polowania czy też organizacji społecznej. Na gruncie niezwykłych spotkań Salomończycy tworzyli figurki przedstawiające owe niezwykłe istoty. Wg tubylców giganci mieli wygląd jakby człowieka i byli odziani w dziwne stroje. Posiadali także niezwykłe artefakty, między innymi podłużną laskę dzięki której potrafili niszczyć drzewa i kamienie, co przypomina działanie urządzenia którym dysponował Bep Kororoti, odwiedzający Indian Kayapo.

 

Mieszkańcy Wysp Salomona opowiadali także historie o istocie, której opis bardzo przypomina sumeryjskiego Oannesa. Był to Adaro, dziwny stwór zamieszkujący dna mórz i oceanów. Adaro miał wygląd człowieka, choć jego lśniąca skóra przypominała rybią, zaś przy głowie miał dziwne przedmioty. 'Adaro' wynurzał się co jakiś czas z morza i podróżując po niebie przybywał do rybaków, przekazując im wiedzę. Kiedy tajemniczy przybysz zbliżał się do ludzi, to ogarniało ich poczucie żarliwego ciepła w powietrzu. Wieczorem zaś Adaro powracał do morza gdzie znikał na długi czas. Czasami zdarzało się, że rybacy w panice wskakiwali do wody lub ginęli, przez co wiele osób uznawało Adaro za postać raczej złowrogą niż dobrotliwego nauczyciela.

 

Co ciekawe, na Wyspach Salomona od wielu lat dochodzi do dużej liczby obserwacji ‘UFO’. Takie relacje pochodzące już z XX wieku przekazują zarówno tubylcy, jak i turyści. Najwięcej obserwacji ma miejsce na wyspach Guadalcanal oraz Malaita. Wg opowieści 'kule światła' i 'latające spodki' wynurzają się z wody lub latają wysoko ponad górami. Największa fala obserwacji miała miejsce w roku 1997. Salomońscy rybacy często opisywali, że obserwacjom tych dziwnych świateł towarzyszyło poczucie nagłego gorąca. Z kolei mieszkańcy obserwujący 'latające spodki' w górach wspominali o niezwykłej prędkości z jaką poruszały się te pojazdy.

 

Przypadek z Wysp Salomona to ciekawe połączenie dawnych opowieści o niezwykłych istotach poruszających się w 'kulach światła' wraz ze współczesnymi obserwacjami takich świateł. Dodatkowo podobieństwa między Adaro, Oannesem, a Bep Kororotim budzą zdumienie, zważywszy na fakt, że kultury te nie miały ze sobą kontaktu. Czy te relacje to tylko efekt niezwykłej wyobraźni starożytnych oraz współczesnych ludzi, czy też może zachowane świadectwa spotkań z istotami z kosmosu? Opowieści z Wysp Salomona to kolejna relacja starożytnych ludów opisujących jak w dalekich czasach bogowie przybywali do nich z nieba. Niewykluczone, że dawno temu zaawansowana cywilizacja istot pozaziemskich przybyła na Ziemię a jej przedstawiciele nauczali pierwszych ludzi przekazując im wiedzę na różne tematy. Pamięć o nich przetrwała w opowieściach wielu kultur z całego świata.

Viewing all 3197 articles
Browse latest View live